Włoska mafia zakazuje karetkom używania syren
Serwis "amedpost.com" donosi, że włoska mafia zakazuje karetkom używania syren. Wszystko w trosce o dilerów narkotyków, którzy słysząc dźwięk syren niepotrzebnie się stresują, myląc ambulans z policją.
Neapolitańska mafia wprost nakazała medykom zaprzestanie używania sygnałów dźwiękowych podczas jazdy. Hałasy syren i migające niebieskie światła przeszkadzają dilerom w prowadzeniu ich interesów.
Chodzi o to, że charakterystyczny dźwięk mylony jest z syreną policyjną. Włoska mafia ogłosiła zakaz w mało zaskakujący sposób. W zeszłą sobotę dwóch członków gangu zatrzymało karetkę i przekazało "wiadomość", którą można luźno przetłumaczyć tak:
Sprawdź polecane oferty
RRSO 21,36%
Czy nie rozumiesz, że tu nie wolno korzystać z syren? Wyłącz ją, albo cię wyłączę na amen
Kierowcy ambulansu zagrożono śmiercią, jeżeli ten włączy sygnały dźwiękowe. Warto podkreślić, że medycy jechali do jednego z nagłych wypadków.
To nie jest jednostkowy przypadek
Przestraszony sanitariusz zadzwonił na policję, która wyeskortowała go poza "zagrożony" obszar. Przypadek nie jest jednak jednostkowy - podobne odnotowywano w całym Neapolu.
Jak powiedział "The Times" lekarz pogotowia związany z grupą zajmującą się przeciwdziałaniem przemocy wobec pracowników medycznych:
Otrzymaliśmy już polecenie, aby nie używać syren w niektórych dzielnicach, w tym Sanità i Traiano. Lokalne karetki włączają syreny dopiero po opuszczeniu terenu
Pracownicy medyczni są we włoszech przedmiotem wielu ataków. Jak nie mafia, to... pacjenci. Załogi są bardzo często atakowane przez krewnych i znajomych pacjentów w momencie, gdy przybywają - na przykład - za późno.
Karetka, której kierowcy zagroziło dwóch gangsterów, była jedną z nich - przez "incydent" medycy nie zdążyli do pacjenta z zatrzymaniem akcji serca. Lokalny deputowany - Alessandro Amitrano - zaapelował do rzadu o wzmożenie walki z neapolitańską mafią. Zasugerował także, że konieczne jest zapewnienie załogom karetek odpowiedniej ochrony.
Tytuł tekstu zapewne może u niektórych wywołać uśmiech, ale nie jest to w żadnym wypadku sytuacja zabawna. Grupy przestępcze uznały, że dobrostan dilerów jest dobrem wyższej wartości, aniżeli zdrowie i życie pacjentów, do których karetki są dysonowane. Sami medycy - już mówiąc szerzej - nie znajdują się w komfortowej sytuacji. Oprócz tego, że włoska mafia zakazuje karetkom używania syren, problemów jest więcej.
Tutaj warto odnieść się nawet do sytuacji w Polsce, gdzie pracownicy sektora ochrony zdrowia - w dobie pandemii - znajdują się w wybitnie niekomfortowej sytuacji, także materialnej. Nie dość bowiem, że zarobki są relatywnie niskie, społeczeństwo roszczeniowe, a władza raczej nieprzychylna, to należy pamiętać o wciąż trwającej epidemii koronawirusa.