- Home -
- Biznes -
- Wódka prosto z Czarnobyla wchodzi na rynek. Wyprodukowano ją ze składników wyhodowanych w zonie
Falloutowa Nuka Cola, weszła do popkultury, głównie ze względu na pewien paradoks — w napromieniowanym świecie zawsze jest szansa na odrobinę przyjemności. Tego typu produkty stały się właśnie jak najbardziej prawdziwe. Powstała pierwsza wódka, wyprodukowana ze składników, które wyhodowano w czarnobylskiej zonie — donosi BBC.

Wódka z Czarnobyla
Współcześnie ze wszystkiego można, kolokwialnie mówiąc, zrobić biznes. To zjawisko widoczne jest w szczególności na rynku alkoholi, gdzie względny konserwatyzm w tym zakresie, wyparty został w zupełności przez coraz to nowe eksperymenty producentów.
Piwo z polski stało się synonimem eksperymentów craftowych, a coraz to nowe gatunki piw, ciągle mieszane są z różnymi dodatkami. To samo zresztą dotyczy wódek, czy drinków. To już nie są te czasy, gdy gdański Goldwasser był czymś innowacyjnym.
Zaprezentowano właśnie wódkę z Czarnobyla i to nie byle jaką. Produkt o wdzięcznej nazwie „Atomik” nie tylko wyglądem i nazwą kojarzy się z największą katastrofą atomową w dziejach. Wódkę faktycznie wyprodukowano ze składników, które od początku do końca hodowane są w strefie wykluczenia. Tak, tej, która kojarzy się ze śmiercionośnym zagrożeniem.
Atomik wódka
Od razu trzeba zaznaczyć, że produkt został laboratoryjnie przebadany. Nie jest on w żaden sposób szkodliwy, a poziom napromieniowania wódki nie przekracza poziomu napromieniowania innych wódek na rynku. Na razie wyprodukowano tylko jedną butelkę, ale nie jest to — bynajmniej — żaden eksperyment. Do końca roku ma powstać ponad 500 butelek „Atomika”, a w wypadku sukcesu komercyjnego, produkcja będzie się jedynie rozszerzać.
Prezydent Ukrainy, Wołodymyr Zełenski, zapowiedział, że Ukraina będzie otwierać się na świat i to zarówno w aspekcie gospodarczym, jak i turystycznym. Okolice Czarnobyla od lat są popularną atrakcją turystyczną, o czym świadczy mnogość gadżetów, które sprzedaje się w okolicznych sklepach z pamiątkami.
Myślę, że produkt odniesie komercyjny sukces. Przypominam, że żyjemy w czasach otwartych na nowości i w których Instagramerki mogą zarabiać, sprzedając „zużytą” wodę po kąpieli, chociaż w zestawieniu z czarnobylską wódką, chyba wybrałbym tę drugą. Mam nadzieję, że inwencja przedsiębiorców będzie nas tylko zaskakiwać — kto wie, może niedługo na sklepowych półkach zagoszczą atomowe semechki i inne specjały?
zobacz więcej:
03.07.2025 20:42, Joanna Świba
03.07.2025 15:57, Mateusz Krakowski
03.07.2025 14:09, Mariusz Lewandowski
03.07.2025 13:35, Jakub Kralka
03.07.2025 13:27, Mateusz Krakowski
03.07.2025 12:53, Mateusz Krakowski
03.07.2025 12:08, Edyta Wara-Wąsowska
03.07.2025 11:29, Mateusz Krakowski
03.07.2025 10:19, Edyta Wara-Wąsowska
03.07.2025 9:39, Mateusz Krakowski
03.07.2025 8:42, Aleksandra Smusz
03.07.2025 7:01, Aleksandra Smusz
03.07.2025 6:53, Miłosz Magrzyk
03.07.2025 5:45, Miłosz Magrzyk
03.07.2025 4:43, Mariusz Lewandowski
02.07.2025 15:05, Jakub Kralka
02.07.2025 14:14, Katarzyna Zuba
02.07.2025 12:57, Mateusz Krakowski
02.07.2025 11:59, Mariusz Lewandowski
02.07.2025 11:23, Katarzyna Zuba
02.07.2025 10:16, Edyta Wara-Wąsowska
02.07.2025 9:57, Mateusz Krakowski
02.07.2025 8:49, Aleksandra Smusz
02.07.2025 7:58, Edyta Wara-Wąsowska
02.07.2025 7:08, Rafał Chabasiński