Zakup powyżej 200 kg węgla wiąże się z obowiązkiem złożenia sprzedawcy specjalnego oświadczenia. Poświadcza ono zakup wyrobów węglowych zwolnionych z akcyzy. Przy okazji trzeba podać swój numer PESEL, oraz numer i serię dowodu osobistego. Po co? Żeby w razie kontroli organy podatkowe mogły łatwiej identyfikować kupujących.
Organy podatkowe najwyraźniej bardzo potrzebują numeru PESEL osób, które kupują węgiel na opał
Kupowanie węgla na opał wcale nie jest takie proste. Nie chodzi nawet o rosnące ceny i braki węgla. Jeśli chcemy kupić więcej, niż 200 kg surowca, musimy złożyć specjalne „oświadczenie – zakup wyrobów węglowych zwolnionych z akcyzy”. Co w nim oświadczamy? Właściwie to nic specjalnie pożytecznego. Musimy zadeklarować ile węgla kupujemy, jakiego, oraz co chcemy z nim zrobić. Równocześnie jednak musimy podać swój numer PESEL, oraz numer i serię dowodu osobistego. Ewentualnie innego dokumentu tożsamości.
Problem tylko w tym, że oświadczenie składamy nie do organu podatkowego, lecz sprzedawcy. Tym samym cały proces wiąże się z gromadzeniem danych osobowych kupującego. Z ich przetwarzaniem już niekoniecznie. Zakres wymaganych danych wzbudził uzasadnione zaniepokojenie klientów, którzy zwrócili się w tej sprawie do Urzędu Ochrony Danych Osobowych. Informuje o tym fakcie portal DziennikPrawny.pl.
Prezes UODO uznał najwyraźniej wspomniane wątpliwości za uzasadnione. Skierował więc wniosek do ustawodawcy o zmianę przepisów ustawy o podatku akcyzowym. Co na to Ministerstwo Finansów? Resort uznał argumentację UODO, ale tylko częściowo. Przygotowywana zmiana przepisów zakłada rezygnację z wymogu podawania numeru i serii dokumentu tożsamości, jednak zachowuje konieczność podania numeru PESEL.
„Oświadczenie – zakup wyrobów węglowych zwolnionych z akcyzy” powinno zawierać jedynie trzy podstawowe elementy
Pytanie brzmi: po co „oświadczenie – zakup wyrobów węglowych zwolnionych z akcyzy” miałoby w ogóle zawierać numer PESEL? Ministerstwo finansów przekonuje, że taki wymóg pozwala odpowiednim organom podatkowym lepiej identyfikować osoby składające oświadczenie. To z kolei przydaje się w momencie, w którym kontroli poddany jest sprzedawca węgla. Dla samego kupującego cała czynność wydaje się być obojętna. Przynajmniej do momentu, aż z pozyskanymi przez sprzedawcę danymi osobowymi stanie się coś, co stać się nie powinno.
Można by się zastanawiać, jak istnienie takiego obowiązku ma się do przepisów RODO. Nie da się ukryć, że spełnienie obowiązku wynikającego z ustawy o podatku akcyzowym spełnia kryterium „wypełnienia obowiązku prawnego”. Tym samym cel gromadzenia danych osobowych w tej formie jest jak najbardziej zgodny z istniejącymi przepisami o ochronie danych osobowych. Bezcelowe, albo przynamniej nieproporcjonalne, wydaje się jedynie istnienie tegoż obowiązku.
Do identyfikacji klientów składu węglowego w zupełności wystarczy „oświadczenie – zakup wyrobów węglowych zwolnionych z akcyzy” zawierające trzy podstawowe elementy. Jak najbardziej należałoby zachować informację o ilości, rodzaju i przeznaczeniu samego węgla. Inaczej sam wymóg straciłby resztki sensu. Jeśli jednak chodzi o dane osobowe, to czy nie wystarczy imię i nazwisko kupującego, oraz jego adres zamieszkania?