Uczniowie (i ich rodzice) mają powody do zadowolenia. Ministerstwo Edukacji Narodowej szykuje spore zmiany w szkole – i nie chodzi tu wyłącznie o lekcje religii. Wprowadzone ma zostać również ograniczenie prac domowych i odchudzenie podstawy programowej. A można przypuszczać, że to i tak dopiero początek rewolucji.
Ograniczenie prac domowych. Nadchodzą spore zmiany w szkole
Całkiem niedawno obecna minister edukacji Barbara Nowacka zapowiedziała, że liczba godzin religii w szkołach spadnie z dwóch do jednej tygodniowo; dodatkowo religia ma się odbywać na początku lub końcu lekcji (to dodatkowe ułatwienie dla osób, które nie uczęszczają na religię). Zmiany w szkole mają mieć znacznie szerszy zakres.
Po pierwsze, jak informuje „DGP”, MEN planuje ograniczenie prac domowych. Wiceminister edukacji Katarzyna Lubnauer potwierdziła, że społeczność edukacyjna powinna spodziewać się konsultacji społecznych projektu rozporządzenia, które wprowadziłoby takie rozwiązanie – przy czym ograniczenie prac domowych dotyczyłoby szkół podstawowych. Najprawdopodobniej zatem zmian nie odczują uczniowie szkół ponadpodstawowych, czyli m.in. liceum i technikum. Jednocześnie ewentualne ograniczenia dotyczące prac domowych mają w żaden sposób nie wpłynąć na liczbę godzin pracy nauczycieli i tym samym – na ich wynagrodzenie. Mniejsza liczba zadań domowych ma natomiast, jak argumentuje MEN, sprzyjać wyrównywaniu szans. Jak zauważa Lubnauer, nie wszyscy rodzice mają takie same możliwości pomocy dzieciom w nauce; dodaje też, że część rodziców z pewnością chciałaby ograniczyć skalę korepetycji.
To jednak nie wszystko – Ministerstwo Edukacji Narodowej ma też planować inne zmiany.
Podstawa programowa prawdopodobnie zostanie odchudzona
Kolejną dużą zmianę byłoby odchudzenie podstawy programowej w szkołach – a ma być to następny cel MEN. Podstawa programowa mogłaby zostać zredukowana o ok. 20 proc.; to sprawiłoby, że uczniowie zyskają więcej czasu np. na rozwijanie swoich zainteresowań. Należy przy tym podkreślić, że odchudzenie podstawy nastąpiłoby prawdopodobnie po jej całkowitej reformie – a nowa, mniej obszerna podstawa mogłaby zacząć funkcjonować w szkołach od 1 września 2026 r. Niewątpliwie jest to zmiana wymagająca znacznie bardziej zaawansowanych przygotowań oraz szerokich konsultacji, stąd trudno oczekiwać, by zmieniona podstawa programowa zaczęła obowiązywać wcześniej.
Bardzo możliwe zresztą, że to dopiero początek zmian w polskich szkołach. Nie wiadomo też do końca, jak zareagują na nie nauczyciele – choć wydaje się, że jeśli liczba godzin ich pracy pozostanie bez zmian, a sami nauczyciele nie zostaną obarczeni dodatkowymi obowiązkami, to ryzyko ogromnego sprzeciwu ze strony tego środowiska wydaje się niewielkie.