Wydawać by się mogło, że w Polsce płacimy tyle danin na rzecz różnych macek państwowej ośmiornicy, że przydałby się jakiś rejestr danin, który zebrałby je wszystkie w jednym miejscu. Okazuje się, że takowy istnieje. Powstał z udziałem Instytutu Emerytalnego. Obecnie mamy nad Wisłą przynajmniej 65 danin publicznoprawnych. Czy to dużo?
Na reszcie ktoś stworzył jedną ogólnodostępną listę tych wszystkich podatków, składek, opłat i abonamentów
Ile jest w Polsce danin publicznoprawnych? Można się spodziewać, że najczęstszą odpowiedzią podawaną przez obywateli naszego kraju jest „zbyt dużo”. Co rusz państwo, samorząd, albo jakieś inne instytucje powołane przez ustawodawców, wyciągają ręce po nasze pieniądze. Prawdę mówiąc, tych wszystkich podatków, opłat, składek i abonamentów jest tyle, że można się w tym wszystkim pogubić. Gdyby tylko istniał jeden rejestr danin, który pokazywałby rzeczywistą skalę problemu!
Trzeba przyznać, że w 2020 r. Konfederacja próbowała sporządzić podobną listę, ale obejmującą jedynie nowe podatki i opłaty wprowadzone przez obecny rząd. Od tego momentu, aż dotąd, nikt nawet nie próbował przedzierać się przez te wszystkie przepisy. Na szczęście w końcu powstał rejestr danych publicznoprawnych przygotowany przy współudziale Instytutu Emerytalnego. Jak przekonują jego autorzy, chodzi o upowszechnienie wiedzy o daninach wprowadzanych przez władze i płaconych przez obywateli. Przy okazji wbijają szpilkę organom naszego państwa.
Dotychczas żadna instytucja publiczna nie prowadziła jednego rejestru, w którym można by odnaleźć informacje o wszystkich podatkach, składkach, opłatach, dopłatach itp. Dlatego warto wesprzeć rząd i przedstawić ile faktycznie danin publicznych płacą obywatele
Co zawiera taki rejestr? Listę aż 65 danin, które obowiązywały w Polsce na koniec roku 2022. To oznacza, że w tym momencie rejestr danin publicznoprawnych może być już niekompletny. Jakby nie patrzeć, rządzący lubią co jakiś czas wprowadzić jakąś nową opłatę albo podatek. Można się spodziewać, że prędzej czy później listę trzeba będzie zaktualizować. Znajdziemy ją na stronie rejestrdaninpublicznych.info.
Rejestr danin publicznoprawnych pozwala obywatelom zorientować się w skali aktualnej podatkowej opresji
Rejestr danin publicznoprawnych ma kilka ważnych zalet. Przede wszystkim, każda odnotowana w nim danina zawiera krótki opis powalający zorientować się w tym, od czego musimy ją odprowadzać. Do tego dołączone są także obowiązujące stawki poszczególnych podatków i opłat. Wszystko opisane prostym i przystępnym językiem.
Inicjatywę oczywiście należy pochwalić. Zwłaszcza że mamy do czynienia z działalnością niekomercyjną. Dostęp do rejestru jest i ma pozostać bezpłatny. Tym samym jest w stanie unaocznić obywatelom skalę podatkowej opresji, jaką uskutecznia obecnie nasze państwo.
Czy 65 danin publicznoprawnych to dużo, czy mało? Wszystko zależy od obranego przez nas punktu odniesienia. Nie da się ukryć, że nie każdy obywatel musi odprowadzać każdą z tych danin. Kto z nas płaci podatek tonażowy, od wydobycia niektórych kopalin czy dopłatę na Fundusz Rozwiązywania Problemów Hazardowych?
Równocześnie jednak powinniśmy zdawać sobie sprawę z tego, że podatki płacone przed przedsiębiorców są najczęściej przerzucane na klientów poprzez podwyżkę cen. W ten sposób działa całkiem sporo podatków pośrednich, takich jak VAT, podatek akcyzowy, czy nawet opłata reprograficzna.
Warto także pamiętać, że to właśnie te wszystkie podatki służą finansowaniu rozmaitych fanaberii polityków, w tym także rozbudowanych programów socjalnych. Zbliżają się wybory parlamentarne, już teraz w przestrzeni publicznej padło całkiem sporo przedwyborczych obietnic nowych świadczeń czy dopłat. To dobry moment na zadanie pytań o to, jakie nowe daniny publicznoprawne trafią do rejestru, by to wszystko sfinansować. Trudno więc o lepszy moment na publikację rejestru.