Zmieniła się władza i teraz program 500 Plus też czekają zmiany

Codzienne Państwo Dołącz do dyskusji
Zmieniła się władza i teraz program 500 Plus też czekają zmiany

Głosowanie w wyborach parlamentarnych za nami, wciąż czekamy na jego wyniki. Wszystko wskazuje na to, że władzę przejmie opozycja. Czy to oznacza, że 500 Plus po wyborach odejdzie w niebyt? W żadnym wypadku! Żadna partia nie zamierza likwidować sztandarowego programu PiS. Nie oznacza to, że nowy rząd nie wprowadzi zmian w jego funkcjonowaniu.

Likwidacja 500 Plus po wyborach? Żadna partia opozycyjna nie miała takich planów, nawet Konfederacja

W trakcie kampanii wyborczej Prawo i Sprawiedliwość próbowało razem ze swoimi medialnymi klakierami straszyć Polaków na wszelkie możliwe sposoby. Rządzący przekonywali między innymi, że przyjdzie zły Tusk i zabierze im 500 Plus po wyborach. Określenie polityków i funkcjonariuszy PiS mianem „mało wiarygodnych” byłoby ogromnym niedomówieniem. Właściwie wszystkie partie opozycyjne niemalże jednym tchem przekonywały, że nie ma mowy o likwidowaniu już wprowadzonych świadczeń socjalnych. Niewielki wyjątek stanowi tutaj Trzecia Droga.

Wyniki late poll sugerują, że nowy rząd utworzy w końcu właśnie opozycja. To dobry moment na to, by zastanowić się, jaki los czeka 500 Plus po wyborach. W tym celu powinniśmy prześledzić propozycje wszystkich trzech stronnictw opozycji demokratycznej: Koalicji Obywatelskiej, Trzeciej Drogi oraz Lewicy.

W przypadku KO sprawa jest jasna. Partia Donalda Tuska deklaruje, że to, co zostało im dane, nie zostanie im odebrane. Prawdę mówiąc, trudno jej w tej kwestii odmawiać wiarygodności. Sam krytykowałem KO za ściganie się na socjal z PiS. Powód był taki, że kiedy rządzący postanowili zwaloryzować 500 Plus do kwoty 800 zł w okresie przedwyborczym, Koalicja Obywatelska zaproponowała przyspieszenie całej operacji. Gdyby partia Jarosława Kaczyńskiego zgodziła się na tę propozycję, Polacy otrzymaliby 800 Plus już od 1 czerwca. Tak się jednak nie stało.

Ostatecznie ze wszystkich posłów KO przeciwko waloryzacji 500 Plus głosowała jedynie Klaudia Jachira. Można się więc spodziewać, że Donald Tusk nie będzie w żaden sposób dążył do rewizji obecnej wysokości świadczenia. Nie oznacza to oczywiście, że swoich planów nie mogą mieć jego spodziewani koalicjanci.

Trzecią drogę uwiera waloryzacja świadczenia, Lewica chciałaby przeprowadzać ją co roku

Trzecia Droga to przypadek bardzo ciekawy. Mamy w końcu do czynienia z jedynym stronnictwem Zjednoczonej Opozycji, która wyraźnie krytykuje pisowskie rozdawnictwo. Posłowie PSL głosowali przeciwko waloryzacji 500 Plus do kwoty 800 zł. Postulowali też, by waloryzacja przysługiwała jedynie osobom pracującym. Szymon Hołownia potwierdził stanowisko Trzeciej Drogi w tej sprawie w trakcie przedwyborczej debaty w TVP.

Mówimy bardzo jasno i wyraźnie „nie” rozdawnictwu, nikt nie zlikwiduje 500 plus, nikt nie zlikwiduje „13. emerytury”, bądźcie spokojni. Ale jeżeli mówimy o tych kolejnych podwyżkach, o te kolejne 300 złotych, to pozwólcie, że najpierw sprawdzimy, czy oni wam nie próbują dać z waszych albo z pożyczek, które zaciągną na wasze dzieci.

Jak to rozumieć? Trzecia Droga najwyraźniej chciałaby powrotu 500 Plus po wyborach, ewentualnie poważnej debaty nad sposobem finansowania tego programu. Nie jest w końcu żadną tajemnicą, że na gwarantowany dochód podstawowy na dzieci w wysokości 800 zł kosztuje nas każdego roku nawet 70 mld zł. To w przeliczeniu jakieś 176 zł miesięcznie na każdego dorosłego Polaka. Nie da się jednak ukryć, że zmniejszenie świadczenia raczej nie wychodzi w grę. W końcu zabieranie Polakom czegokolwiek jest posunięciem politycznie ryzykownym, które mogłoby osłabić notowania nowego rządu.

Dla beneficjentów programu mam jednak dobrą wiadomość. Jest bowiem jeszcze Lewica, która nie tylko nie chce likwidacji 500 Plus, ale postuluje wprowadzenia bardzo ważnej zmiany. Stronnictwo to chciałoby ustawowego zagwarantowania przejrzystego mechanizmu waloryzacji świadczenia każdego roku. Innymi słowy: 800 Plus bardzo szybko by urosło, bo corocznie uwzględnialibyśmy wskaźnik inflacji. Trudno byłoby oczekiwać czegokolwiek innego od partii lewicowej.

Najprawdopodobniej nowy rząd poszuka oszczędności gdzie indziej i zostawi 800 Plus w spokoju

Jak pogodzić ze sobą te stanowiska? Najprostszym rozwiązaniem jest nie robić absolutnie nic. W tym scenariuszu 800 Plus pozostałoby w obecnej wysokości. Możliwe jednak, że partie opozycyjne wypracują jakiś mechanizm kompromisowy. Łatwo sobie wyobrazić wprowadzenie corocznej waloryzacji razem z progiem dochodowym. Ten ostatni służyłby upewnieniu się, że świadczenie nie trafi do osób zamożnych. Trzeba jednak jasno powiedzieć: żadna z partii opozycyjnych nie zgłasza w tym momencie takiego postulatu.

Można więc śmiało postawić tezę, że PiS w trakcie kampanii celowo i z premedytacją okłamywał Polaków co do intencji swoich politycznych konkurentów. Wszystko wskazuje na to, że nikt im nie zabierze 500 Plus po wyborach. Nienaruszalna wydaje się też obecna wysokość świadczenia wynosząca 800 zł. Ewentualne zmiany wcale nie są takie pewne. Jeżeli jakieś będą, to zapewne będą miały charakter czysto techniczny. Istnieje nawet niezerowa szansa na coroczną waloryzację. Nowy rząd najprawdopodobniej poszuka oszczędności gdzie indziej.