Rankingi szczęścia zawsze trzeba traktować z przymrużeniem oka. Choćby ze względu na to, że jego poczucie jest niezwykle subiektywne. Jednak badanie dobrostanu mieszkańców Polski pokazuje pewne fakty, które mogą posłużyć za drogowskazy do szczęścia.
Co mówi o nas badanie dobrostanu mieszkańców Polski?
Najnowsza, trzecia edycja badania szczęścia Polaków została przeprowadzona przy współpracy Otodom, OLX, POLITYKI INSIGHT oraz SWPS Innowacje. Wydawać by się mogło, że morale mieszkańców Polski szorują po dnie. Pandemia, wojna w Ukrainie czy galopująca inflacja — praktycznie od trzech lat nie było okresu spokoju. Jednak potrafimy w tym całym zamieszaniu znaleźć szczęście. Co więcej, patrząc na badanie dobrostanu mieszkańców Polski w 2023 roku, można zauważyć tendencję wzrostową. Może wychodzimy z założenia, że gorzej już być nie może? Każdy, kto zastanawia się, co daje radość, powinien przeanalizować ten raport i wyciągnąć z niego wnioski. Choć nie polecam kierowania się nim jeden do jednego. Rozwiązanie w stylu „a może by to wszystko rzucić i wyjechać w Bieszczady” nie sprawi, że kłopoty i zmartwienia znikną, jak za dotknięciem magicznej różdżki.
Z analizy raportu wyłania się podstawowa zależność — nawet obszar jednego województwa jest zbyt duży, by wyciągać wnioski o szczęściu wszystkich jego mieszkańców. Idealnie widać to na przykładzie Mazowsza, które ma największy odsetek osób nieszczęśliwych (36,1%) w skali kraju. Z kolei Warszawa jest w górnej połówce miast wojewódzkich, jeśli chodzi o poziom dobrostanu. Jest także minimalnie powyżej średniej krajowej, na co nie wskazywałby wynik województwa. Z kolei odwrotną zależność widać na Podkarpaciu, gdzie jest najwyższy odsetek szczęśliwych osób – 32%, jednak wynik Rzeszowa jest nie tylko poniżej średniej w województwie, ale także krajowej. Jeszcze bardziej jaskrawa jest sytuacja na Śląsku, który należy do najszczęśliwszych regionów w kraju (29,4% przodowników szczęścia), a Katowice są na drugim biegunie wśród miast ze średnią 3,88.
Tam szczęście twoje, gdzie dom twój
Warto także zwrócić uwagę na to, jak ważne jest posiadanie własnego mieszkania lub domu w kontekście odczuwania szczęścia. Z badania wynika, że 61% szczęśliwych osób dobrze czuje się we własnych czterech kątach, natomiast wśród osób nieszczęśliwych aż 44,8% czuje się przeciętnie, a 42,6% ocenia swoje samopoczucie w domu jako niskie. Tym bardziej przerażający jest fakt, że kredyty hipoteczne w Polsce są najdroższe w Europie. Jak widać, własna nieruchomość jest bazą do dobrego funkcjonowania i rozwoju każdego człowieka i każdej rodziny. Wniosek, że Polacy byliby szczęśliwsi, gdyby mieli dostępne niższe kredyty, jest na wyrost. Choć jeśli program Bezpieczny Kredyt odniesienie sukces, to możliwe jest, że w następnych edycjach badania ten wskaźnik ulegnie zmianie. Oczywiście na plus.
Jak wygląda modelowy szczęściarz?
Z analizy raportu wyłania się pewien stereotyp szczęściarza. Z jednej strony jest to tytułowa kobieta z Podkarpacia we własnym mieszkaniu, ale patrząc trochę głębiej, można znaleźć inne cechy. Możliwe, że są to drogowskazy szczęścia, którymi może kierować się każdy z nas. Co to dokładnie jest? Przede wszystkim chęć zdobywania nowych doświadczeń, zadowolenie ze swojego mieszkania oraz budowanie i utrzymywanie relacji sąsiedzkich. Jak wynika z badania, są to cechy osób szczęśliwych. Na koniec najciekawszy wniosek. Jak wynika z raportu, chyba jednak pieniądze dają szczęście. Aż 53,7% osób, które uważają się za szczęśliwe, zarabia powyżej 5000 złotych brutto. Przy tych samych zarobkach 35,3% uważa się za nieszczęśliwych. Z kolei 19,3% grupy, która uważa się za osoby nieszczęśliwe, zarabia poniżej 3000 złotych brutto miesięcznie.