Facebook nie działa, Instagram nie działa. Awaria Facebooka i Instagrama trwa zdecydowanie dłużej, niż spodziewaliśmy się kilka godzin temu. Czy jeśli jest to coś naprawdę poważnego, to możemy stracić nasze dane?
Krótko mówiąc – tak. Duże problemy Facebooka i Instagrama mogą się wiązać z tym, że nasze treści publikowane w serwisach przez lata przepadną. Trzeba jednak mieć na uwadze, że jest to scenariusz najbardziej ekstremalny z ekstremalnych, ponieważ wydaje się skrajnie nieprawdopodobnym, by witryny będące dziś niemalże synonimem samego Internetu nagle przepadły z milionami danych.
Facebook nie działa, Instagram nie działa
Witryny tego formatu dokonują kopii zapasowych danych na wielu różnych serwerach, starając się zabezpieczyć nawet na wypadek ich fizycznego uszkodzenia. Nie zmienia to jednak faktu, że nie zawsze uda się zabezpieczyć wszystkie dostępne dane. A dzisiejsza awaria Facebooka i Instagrama trwa już od kilku godzin, nakazując się zastanawiać czy aby na pewno jest to „zwykła awaria”, jakie od czasu do czasu przydarzają się w internetowym biznesie.
Zdaniem niektórych kont w internecie, obecna awaria Facebooka i Instagrama to niestety rezultat ataku hackerskiego. Jednak może się tu szerzyć prawdziwa dezinformacja. Twitterowe konto „disclose.tv” twierdzi, że dane osobowe półtora miliarda internautów z całego świata zostały wystawione na sprzedaż – chodzi o imiona, nazwiska, adresy e-mail czy numery telefonu. Niewykluczone więc, że sprawa jest o wiele poważniejsza, a awaria Facebooka i Instagrama jest pokłosiem ataku hackerskiego. Tyle tylko, że tweet ten zawiera rzekome informacje sprzed… dwóch tygodni.
Czy Facebook i Instagram odpowiadają za hosting naszych danych?
Jeżeli część Facebooka i Instagrama miałyby nigdy już nie powrócić do sieci – oczywiście to scenariusz czysto hipotetyczny i nawet przy tej skali awarii raczej nieprawdopodobny – to czy te serwisy w jakiś sposób są odpowiedzialne za nasze dane? W końcu oba to dla internautów swoisty pamiętnik, prowadzony często od kilku, może nawet kilkunastu lat, gdzie rozmaite wspomnienia, ważne chwile, wakacje itd. zapisywane są w formie cyfrowej biblioteki.
Otóż odpowiedź na to pytanie jest niestety rozczarowująca, ale spodziewana. Facebook, formalnie będący właścicielem również Instagrama, nie poczuwa się do odpowiedzialności za nasze zdjęcia i treści, które tam publikujemy. Owszem, platforma jest nam udostępniana i witryna pozwala na ich emitowanie, ale zrzeka się wszelkiej odpowiedzialności za zabezpieczenie tych danych czy ich „wiekuisty” hosting.
To z kolei oznacza, że w przypadku maksymalnie czarnego scenariusza, awaria Facebooka i Instagrama może dla wielu oznaczać bezpowrotną utratę części danych. Jak to mówią – ludzie dzielą się na tych, którzy robią i tych, którzy będą robili backupy. Jak widać – treści w mediach społecznościowych też powinno to dotyczyć.