W internecie pojawił się właśnie generator obostrzeń Covid-19. To satyra, ale satyra wybitna, ponieważ w bezkompromisowy i brutalny sposób obnaża słabość polskiej legislacji.
Epidemia koronawirusa obnażyła słabość państwa. Jego struktury przeżyły m.in. tragedię w Smoleńsku i śmierć prezydenta, ale w obliczu mierzenia się z pandemią widzimy, że Polska jest trochę jednak państwem z tektury. A może to po prostu nie jest ta sama Polska, co w 2010 roku? Ocenę pozostawiam zainteresowanym.
Prawo wprowadzane w naszym kraju mniej więcej od marca to jedna wielka legislacyjna hucpa. Komunikowane jest za pośrednictwem konferencji prasowych, w dziennikach ustaw, jeśli w ogóle, pojawia się na trzy minuty przed okresem obowiązywania, a na domiar złego jest to prawo wprowadzane… bezprawnie, w sposób niezgodny z Konstytucją lub innymi ustawami, w konsekwencji – co potwierdza już linia orzecznicza sądów – wystawiane mandaty, kary z Sanepidu i inne sankcje władza może sobie wsadzić w kopertę z pakietami wyborczymi Jacka Sasina.
Co więcej, jakby tego było mało, stanowione prawo jest idiotyczne, bo niekonsekwentne. Z jednej strony doprowadza się do zapaści polskiego biznesu zamykając małe sklepiki, w których pojawia się trzech klientów dziennie – lub nawet trzy tysiące, ale na przestrzeni godzin i wielkiej powierzchni. Z drugiej – nadal otwarte są sklepy z jedzeniem. Z trzeciej – puszcza się dzieci do szkoły, choć przecież to właśnie dzieci niczym szczury w czasie epidemii dżumy mieszają między sobą zarazki, by następnie przynosić je swoim rodzicom i – co gorsza – dziadkom.
Państwo polskie płonie w chaosie
My tego chaosu aż tak nie widzimy, bo pracują na intensywnych obrotach drukarki w NBP. Ale tracimy na tym ekonomicznie, tracimy na tym społecznie, no i też autorytet państwa oczywiście traci. Przypomnijmy tylko policję, która po 1989 roku wykonała tytaniczną pracę, by nie kojarzyć się ze strukturami ZOMO, a dziś bije kobiety na ulicach i to przebrana za dresiarzy.
Z tego też względu jest to śmiech, ale śmiech przez łzy, ilekroć odpalam generator obostrzeń COVID-19, który w jakże celny, trafny i zabawny sposób piętnuje absurdy stanowienia momentami sprzecznych przepisów, którym dręczone, dosłownie dręczone jest polskie społeczeństwo.
Generator obostrzeń na dziś radzi:
- Kancelaria Prezesa Rady Ministrów informuje, że od 1 lutego 2021 roku:
- Nauka zdalna w klasach 2-8 szkół podstawowych, w szkołach położonych na wschód od Wisły oraz na SGGW, za wyjątkiem kierunków technicznych (chyba, że samorząd studentów złoży odpowiedni wniosek).
- Obowiązuje zakaz organizacji zawodów w sprincie na 100 m oraz seansów spirytystycznych.
- W pasmanteriach i budynkach użyteczności publicznej może przebywać maks. jedna osoba na 50 m kw. pomieszczenia.
- Zamknięte są sale królestwa Świadków Jehowy, arboreta i magazyny. Otwarte zostaną sobory prawosławne oraz stacje benzynowe, ale wyłącznie w niedziele niehandlowe.
- Hotele dostępne są tylko dla pilotów myśliwców, Wojciecha Cejrowskiego, programistów oraz zawodowych klaunów.
- Żłobki i przedszkola są zamknięte do odwołania.
- W godzinach wieczornych zakupy mogą robić tylko osoby mieszkające na wsi.
- W zgromadzeniach może uczestniczyć maks. 150 osób (nie dotyczy koronowań oraz kolonii, ćwierćkolonii i 1/8 kolonii).
Ale oczywiście możecie wygenerować swoje. Warto zapoznać się z tą stroną, bo nie wiadomo skąd rząd czerpie swoje inspiracje.