Pamiętacie megaupload.com? Osoby związane z serwisem trafią do więzienia

Technologie Dołącz do dyskusji
Pamiętacie megaupload.com? Osoby związane z serwisem trafią do więzienia

Osoby związane z megaupload.com trafią do więzienia. Chodzi o dwóch mężczyzn, którzy pomagali w prowadzeniu bardzo popularnego niegdyś hostingu. Na serwerach Megaupload znalazły się setki terabajtów pirackich plików, które chętnie ściągali także Polacy.

Osoby związane z megaupload.com trafią do więzienia

Jak podaje „ABC News”, dwóch mężczyzn, którzy pracowali przy megaupload.com, zostało skazanych na 2 lata więzienia. Chodzi o Brama van der Kolka i Mathiasa Ortmanna, którzy zostali oskarżeni przez sąd w Nowej Zelandii. Ten skazał ich na 2 lata więzienia. Sama sprawa niejako wieńczy długoletni spór, w którym to Stany Zjednoczone chciały ekstradycji mężczyzn.

Ci jednak zawarli ugodę z nowozelandzkimi prokuratorami, przyznając się do współuczestnictwa w grupie przestępczej, a także do przestępstw związanych z piractwem. Sam założyciel serwisu, słynny niemiecki haker, Kim Dotcom, w dalszym ciągu nie został skazany. Jak sam stwierdził, spodziewał się, że jego byli współpracownicy będą współpracować z organami ścigania, zeznając przeciwko niemu.

Zgodnie z ustaleniami amerykańskich śledczych, megaupload.com zarobił ponad 175 000 000 dolarów. Portal służył do hostowania plików, czyli utrzymywania ich na serwerze, umożliwiając pobranie pliku każdej osobie, która dysponowała linkiem. Jak większość serwisów hostingowych z tamtych czasów, megaupload.com bez płatnego konta premium pozwalał na limitowane (bardzo wolne) pobieranie plików.

Co ciekawe, mężczyznom groziło do 10 lat więzienia, więc wyroki nieco ponad 2 lat pozbawienia wolności, jawią się jako łagodne. Ponadto sędzia Sally Fitzgerald odroczyła wykonanie kary do sierpnia z uwagi na fakt, że Ortmann spodziewa się narodzin dziecka, zaś w wypadku drugiego oskarżonego, odroczenie kary związane jest z chorobą matki.

Co dalej z megaupload.com

Kim Dotcom odniósł się na swoim Twitterze do wyroków, wskazując:

[W praktyce – red.] odsiedzą mniej niż rok zamiast 185 lat, które nam grozi […] Dobrze dla nich.

Kima Dotcoma i jego współpracowników aresztowano po raz pierwszy w 2012 roku. Po ich zwolnieniu, założyli nowy – podobny – serwis, MEGA, który działa do dzisiaj. Ten jednak jest dzisiaj wykorzystywany jako chmura do przechowywania plików, (jak np. Dropbox), chociaż istnieje możliwość udostępniania linków osobom trzecim do pobierania plików.

Sama argumentacja mężczyzn – w sprawie dotyczącej megaupload.com – sprowadzała się do twierdzenia, że to użytkownicy są odpowiedzialni za to, co publikują w sieci. Kim Dotcom także znajduje się w Nowej Zelandii, choć nie podjęto decyzji o jego ekstradycji. Proces ciągle trwa, ale zarzuty – jak i dowody – są bardzo poważne.

Sprawa jest jedną z wielu, w których ktoś na zachowaniu użytkowników (dzielących się nawzajem pirackimi treściami) zarabia, twierdząc, że nie ponosi odpowiedzialności za to, co czynią internauci. Jest to odwieczny problem internetu – tj. odpowiedź na pytanie, gdzie kończy się granica odpowiedzialności administratora.