Polacy już wkrótce mogą usłyszeć plan wdrożenia reformy, którą rządzący zapowiadają od dawna

Państwo Podatki Dołącz do dyskusji
Polacy już wkrótce mogą usłyszeć plan wdrożenia reformy, którą rządzący zapowiadają od dawna

Obietnica podniesienia kwoty wolnej od podatku do poziomu 60 tys. zł była jedną z najważniejszych obietnic złożonych przez obecny rząd. Realizacja reformy cały czas się jednak przesuwa; być może rządzący zechcą to teraz wykorzystać – i umożliwić kandydatowi na prezydenta Rafałowi Trzaskowskiemu ogłoszenie planu reformy. 

60 tys. zł kwoty wolnej od podatku po wyborach prezydenckich? To możliwe

Obecnie kwota wolna od podatku wynosi 30 tys. zł. Koalicja rządząca (a właściwie główny koalicjant, czyli Koalicja Obywatelska) obiecała, jeszcze przed wyborami parlamentarnymi w październiku 2023 r., że kwota ta zostanie podniesiona do poziomu 60 tys. zł. Początkowo wydawało się, że obietnica może zostać zrealizowana stosunkowo szybko, bo już w 2025 r.; szybko jednak okazało się, że nie ma na to żadnych szans. Później dość długo minister finansów Andrzej Domański unikał jednoznacznych deklaracji; w pewnym momencie można było nawet obawiać się tego, że koalicja nie zamierza spełnić złożonej przez siebie obietnicy. Niedawno jednak, bo w kwietniu br., minister oznajmił, że podniesienie kwoty wolnej od podatku zostanie zrealizowane do końca obecnej kadencji rządu – a on sam chciałby, by stało się to już w 2026 r.

Teraz okazuje się, że brak realizacji reformy może zostać wykorzystany w… kampanii kandydata na prezydenta Rafała Trzaskowskiego. Z nieoficjalnych ustaleń money.pl wynika, że Trzaskowski mógłby ogłosić plan realizacji reformy między pierwszą a drugą turą wyborów prezydenckich. Jak w rozmowie z serwisem miał przekonywać jeden z polityków KO, chcący zachować anonimowość,

Nie ma sensu wychodzić teraz z czymś dużym, lepiej zachować to na okres między pierwszą a drugą turą wyborów. Na najbliższych kilkanaście dni narrację mamy gotową, zwłaszcza pod wyborcę Konfederacji. Prezydent Duda wetuje zmiany w składce, a my wtedy ruszamy z ofensywą sklejającą go z kandydatem Nawrockim. Pokażemy, że to ten sam obóz polityczny, który chce dociążyć przedsiębiorców

„Czymś dużym” mogłaby być właśnie kwota wolna w wysokości 60 tys. zł. Ostateczna decyzja podobno jeszcze nie zapadła – a obóz KO ma badać, czy to właśnie ten temat będzie najlepszym wyborem. Jeśli kwestia kwoty wolnej faktycznie miałaby zostać wykorzystana w kampanii, to można się spodziewać, że Trzaskowski ogłosiłby, że w porozumieniu z rządem może złożyć obietnicę realizacji reformy – której on sam miałby stać się gwarantem.

Czy rządzący faktycznie spełnią obietnicę?

Najprawdopodobniej Koalicja Obywatelska faktycznie będzie dążyć do podniesienia kwoty wolnej; to jednak kolejne obciążenie dla budżetu państwa. Pytanie brzmi zatem, skąd rządzący wezmą na to środki – i jakie zdanie będą mieć na ten temat pozostali koalicjanci.