Jeśli co czwarta złotówka nie trafia w terminie do przedsiębiorcy, to coś jest nie tak. I faktycznie tak jest. Jak wynika z badania „Portfel należności polskich przedsiębiorstw”, realizowanego przez Krajowy Rejestr Długów oraz Konferencję Przedsiębiorstw Finansowych w Polsce, przeterminowane faktury kosztują przedsiębiorców coraz więcej. Mimo rozwoju gospodarczego, rzetelność płatnicza polskich firm jest coraz gorsza:
W I kwartale 2018 r. Indeks Należności Przedsiębiorstw (INP), obrazujący poziom zatorów płatniczych w polskich firmach, spadł do poziomu 89,9 punktu. Jest to najniższa wartość od połowy 2015 r., kiedy wskaźnik ten wynosił 89,1 punktu. A im niższa jego wartość, tym mniej terminowo firmy opłacają faktury. Na INP składa się kilka elementów, m.in. odsetek niespłaconych w terminie należności, koszty ponoszone przez przedsiębiorców w związku z opóźnieniami w płatnościach oraz przeciętny okres oczekiwania na zapłatę. W ciągu 9 lat badania prowadzonego przez KRD i KPF najwyższą wartość INP osiągnął w IV kwartale 2017 r., kiedy wynosił 92,1 punktu.
Najgorzej mają firmy z branży budowlanej . Co ciekawe - firmy duże szybciej otrzymują zapłatę („już” po 2 miesiącach i 6 dniach) niż przedsiębiorstwa małe i mikroprzedsiębiorstwa - tutaj przeciętny termin płatności wynosi około 4 miesięcy.
Przeterminowane faktury - gospodarka siada, ale zmian na horyzoncie nie widać
W konsekwencji problemów z płatnościami już ponad 55% przedsiębiorców ma trudności z regulowaniem własnych zobowiązań. Powstające w ten sposób zatory płatnicze są barierą nie tylko dla rozwoju gospodarczego, ale i prowadzą do redukcji zatrudnienia. Jak wyjaśnia Mirosław Sędlak, zarządzający programem Rzetelna Firma:
Sprawdź polecane oferty
RRSO 21,36%
Choć wzrost gospodarczy w pierwszym kwartale tego roku wyniósł 5 procent i zbudował bardzo korzystne warunki dla rozwoju przedsiębiorstw, to wyniki badania „Portfel należności polskich przedsiębiorstw” sygnalizują, że w najbliższych kwartałach można spodziewać się wyhamowania rozpędzonej machiny, jaką jest obecnie nasza gospodarka. Bardzo wzrośnie wówczas rola terminowych rozliczeń między firmami. Dla wielu z nich przeciągający się brak płatności za sprzedane towary czy usługi może oznaczać poważne problemy finansowe.
Niestety, rząd - być może rozleniwiony wysokim tempem wzrostu gospodarczego - nie robi nic, aby to zmienić. O ile pojawiają się zmiany mające np. poprawić ściągalność podatku VAT (jak split payment), o tyle brak sensownych pomysłów pozwalających np. na szybkie uzyskanie tytułu wykonawczego, takiego jak nakaz zapłaty, i skierowanie sprawy do komornika sądowego. Ba, niebawem uprawnienia komorników sądowych zostaną w praktyce zmniejszone przez nowe ustawy komornicze, co jeszcze bardziej wydłuży ściągalność przeterminowanych faktur.
Pojawiły się jednak projekty przywrócenia tzw. postępowania gospodarczego w sądach, jednak ta reforma procedury cywilnej nie dość, że się przeciąga, to w praktyce będzie trudno z jej dobrodziejstw skorzystać. To nie wróży wielkiej popularności starym-nowym rozwiązaniom.
Przedsiębiorcy jednak, w przeciwieństwie do rolników, nie wyjdą na ulice palić opon przed Sejmem, tylko zacisną zęby i będą po swojemu walczyć o utrzymanie swoich biznesów.