Podatek cukrowy obowiązuje od 1 stycznia 2021 r. Teoretycznie celem wprowadzenia nowej daniny było zniechęcenie konsumentów do zakupu m.in. słodzonych napojów. Teraz jednak rządzący chcą wprowadzić rozszerzenie podatku cukrowego – również na produkty, które nie są dosładzane przez producentów.
Rozszerzenie podatku cukrowego już w 2023 r.
Wprowadzenie podatku cukrowego wywołało spore kontrowersje. Rządzący zasłaniali się tym, że nowa danina ma wywrzeć pozytywny wpływ na zdrowie Polaków. Wyższe ceny dosładzanych napojów, takich jak chociażby cola, miały zniechęcić obywateli do ich zakupu.
Kto jednak się łudził, że rządzącym faktycznie chodzi o zdrowie Polaków, teraz może poczuć się rozczarowany – politycy planują bowiem zmiany w podatku cukrowym, a konkretnie – rozszerzenie podatku cukrowego. Podatek ma obejmować więcej firm; zgodnie z projektowanymi zmianami, opłatę cukrową mają też umieszczać producenci wyrobów, w których niewielka obecność węglowodanów i cukrów… nie wynika ze sztucznego ich dosładzania. Tym samym płacić mają również producenci naturalnych wyrobów. Przykładem mogą być choćby piwa bezalkoholowe typu lager, do których nie są dodawane substancje słodzące. Związek Przedsiębiorców i Pracodawców alarmuje, że taka zmiana jest mocno kontrowersyjna. Jak tłumaczy związek, „nakładanie na producentów tego typu opłat jest sprzeczne z ratio legis ustawy i może stanowić przykład nierówności„.
Jakby tego było mało – nowe przepisy mają też wprowadzić konieczność uiszczenia opłat przez producenta za… nieodpłatne przekazanie napojów.
Projektowany przepis nie zawiera żadnych wyłączeń, przez co przekazywanie napojów na cele charytatywne na rzecz organizacji pożytku publicznego również będzie podlegać opłacie, a przez to stanie się uciążliwe dla przedsiębiorców oraz ograniczy ich wsparcie wobec trzeciego sektora. Zaproponowany przepis uniemożliwia również nieodpłatne przekazywanie napojów dla pracowników producenta.
Rząd szuka po prostu dodatkowych pieniędzy – i innego wytłumaczenia nie ma
Rządzący mocno bronili podatku cukrowego i podkreślali, że głównym celem jest wpłynięcie na wybory zakupowe Polaków. Już wtedy jednak ten argument nie przekonywał wielu obywateli, zwłaszcza, że podatkiem nie zostały objęte np. słodycze. Za to wersje „zero” różnych słodkich napojów – już tak.
Jeśli projektowana zmiana przepisów wejdzie w życie (a ma się to stać już 1 lipca 2023 r.), to argument o trosce o zdrowie Polaków będzie obronić jeszcze trudniej. W końcu mowa o produktach, które naturalnie zawierają pewne węglowodany i cukry – a nie są specjalnie dosładzane przez producentów. Politycy zatem szukają prawdopodobnie po prostu dodatkowych pieniędzy – a podobne zabiegi mogą mieć wkrótce miejsce również jeśli chodzi o inne podatki.