Ekonomiści, ale też zwykli Polacy, zastanawiają się jak to możliwe, że z jednej strony nastąpiła tak drastyczna podwyżka podatku na benzynę, a jednocześnie ceny wcale nie wzrosły. Wynika to z tego, że Orlen nagle w Sylwestra obniżył ceny zakupu paliwa w hurcie, zanim to trafi na stacje benzynowe. Tyle tylko, że żadna drastyczna zmiana sytuacji geopolitycznej (która rzekomo warunkowała wysokie ceny paliw) nie zaistniała w ostatnich tygodniach.
W związku z tym Polacy zastanawiają się czy ktoś tu aby przypadkiem przez kilka miesięcy nie utrzymywał zawyżonych cen paliw, tylko po to, by Polaków nie zabolała - w roku wyborczym - drastyczna podwyżka. Spójrzcie, jak nad tą zagadką głowi się na Twitterze Rafał Mundry, jedno z ciekawszych kont związanych z ekonomią.
Czy Orlen doił nas na paliwie?
Ekonomista dość dobitnie pokazywał, że kiedy w lutym obniżano VAT na benzynę, to ceny hurtowe nie uległy zmianie. Tymczasem podwyżka VAT-u drastycznie spowodowała spadek cen hurtowych. Jakby skoordynowano to co do godziny, by uniknąć niepokojów społecznych.
Sprawdź polecane oferty
RRSO 21,36%
To jednak kolejny raz każe się zastanawiać czy Orlen jest firmą zorientowaną na odnoszenie jak największych zysków, czy jednak narzędziem politycznym w rękach polityków, służącym do realizowania ich - a jakże - polityki. Oczywiście to dylematy czysto z pogranicza pytań retorycznych, ale przydatne będą w przyszłości, gdy na nowo będziemy zastanawiali się w jakim państwie chcemy żyć. Takim, które służy obywatelom czy takim, które wtrąca się w każdą dziedzinę naszego życia albo za sprawą przymusu państwowego, albo sterowanych przez siebie uberkorporacji.
Jeśli Orlen zawyżał ceny paliwa... to przecież inflacja, ceny jedzenia...
Paliwo jest jednym z najważniejszych surowców w gospodarce, ponieważ jest szeroko powiązane z rozmaitymi sektorami. I tak na przykład cały handel odbywa się na paliwie, bo przecież transport do pojedynczych sklepów to ciężarówki, które - jak wiemy - nie poruszają się jeszcze wyłącznie na prąd. Wyobraźmy sobie teraz, że przez ostatnie miesiące przepłacaliśmy w sklepach za chleb, masło, mleko, owoce, warzywa, mięso itd., bo wszystkie te produkty miały w swojej cenie wkalkulowany wyższy koszt transportu, którego być może wcale nie musiało być.
Co gorsza! Przecież wyższe ceny dosłownie wszystkiego - nie tylko paliwa - są jednym z czynników, które w znaczący sposób wpływają na odczyty poziomów inflacji. Tańsza benzyna, tańsze ceny produktów w sklepach oznaczałyby zapewne spadek inflacji, a jednak - jeśli teoria o celowo zawyżanej cenie paliwa jest prawdziwa - ktoś wolał utrzymywać "suspens" do celów politycznych aż do początku 2023 roku.
Z wypiekami czekam aż Orlen wyjaśni nam tę kwestię. Tylko w wiarygodny sposób, a nie jakimiś oświadczeniami, których nie kupuje nawet dziecko.