Ustawa o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi, będąca niejako reliktem stanu wojennego, jest w praktyce wykorzystywana niemal codziennie. Niestety, wiele jej przepisów jest łamanych a zdecydowana większość sprzedawców chyba nigdy nie zajrzała w jej treść.
O groteskowej sytuacji donosi portal Opole.NaszeMiasto.pl, pewien klient wybrał się do Lidla w celu zakupu piwa bezalkoholowego. Przy kasie został on poproszony o okazanie dokumentu tożsamości, aby potwierdzić jego wiek. Klient tłumaczył kasjerce, że zgodnie z obowiązującym prawem piwo bezalkoholowe nie jest napojem alkoholowym. I takiego wymogu nie ma. Ta jednak pozostała nieugięta, a wezwany na miejsce kierownik sklepu podtrzymał jej stanowisko. Niestety nie udało się dokonać zakupu.
Klient zwrócił się do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumenta. UOKiK stwierdził, że wymóg sprawdzenia wieku może mieć miejsce jedynie, gdy klient zamierza kupić napój alkoholowy lub inny wyrób, do którego zakupu wymagany jest odpowiedni wiek. Odmawiając sprzedaży „zwykłego” produktu, sklep może popełnić wykroczenie.
Czy piwo bezalkoholowe to alkohol?
Niezwykle ciekawa jest odpowiedź biura prasowego Lidla. Zapytani o zaistniałą sytuację odpowiedzieli oni tak:
Weryfikacja wieku przy sprzedaży piwa bezalkoholowego wykształciła się m.in. w związku ze stanowiskiem Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych (PARPA), która wskazała, że co prawda w rozumieniu przepisów ustawy piwo bezalkoholowe nie stanowi napoju alkoholowego, ale sprzedaż rzeczonego napoju dzieciom i młodzieży budzi poważne wątpliwości wychowawcze.
PARPA nie ma jednak w tym zakresie mocy prawotwórczej i jej opinie nie są obowiązującym prawem, co również potwierdza w swoim stanowisku UOKiK.
Sama ustawa o Wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi, mimo że jest dosyć kontrowersyjna w swojej istocie (i historii) to zawiera wiele kluczowych definicji. Tak też możemy, dzięki art. 46, dowiedzieć się czym jest ten nieszczęsny napój alkoholowy.
Napojem alkoholowym w rozumieniu niniejszej ustawy jest produkt przeznaczony do spożycia zawierający alkohol etylowy pochodzenia rolniczego w stężeniu przekraczającym 0,5% objętościowych alkoholu.
Piwo bezalkoholowe, którego zawartość alkoholu nie przekracza wspomnianej wartości z pewnością nie jest napojem alkoholowym i teoretycznie powinien móc je bezproblemowo zakupić nawet dziesięciolatek. Kwestia moralna jest oczywiście odrębnym polem dyskusji.
Oczywiście na definicji napoju alkoholowego i zakazie sprzedaży wcześniej wspomnianego osobom nieletnim ten akt prawny się nie kończy. Bardzo ciekawy i również nie stosowany powszechnie (ku mojemu zdziwieniu) jest art. 15.1, którego treść nie ogranicza się do pkt. 2.
Zabrania się sprzedaży i podawania napojów alkoholowych:
1. osobom, których zachowanie wskazuje, że znajdują się w stanie nietrzeźwości;
2. osobom do lat 18;
3. na kredyt lub pod zastaw.
Notorycznie jestem świadkiem sytuacji, kiedy w osiedlowym sklepie raz po raz przychodzą okoliczni alkoholicy po kolejny zastrzyk procentów. Co ciekawe, sklep sumiennie realizuje wymóg sprawdzania wieku, a osobom, które ledwo trzymają się na nogach bezproblemowo sprzedaje kolejną dawkę alkoholu.
Wcześniej wspomniane zachowania sankcjonowane są grzywną.