System jest na tyle dziurawy, że właściwie już dziś można zarejestrować się na szczepienie przeciwko COVID-19 poza wyznaczoną kolejnością

Zdrowie Dołącz do dyskusji (95)
System jest na tyle dziurawy, że właściwie już dziś można zarejestrować się na szczepienie przeciwko COVID-19 poza wyznaczoną kolejnością

Teoretycznie rząd opracował kolejność szczepień w Polsce, a podział na grupy uwzględnia Narodowy Program Szczepień. Sęk w tym, że – jak się okazuje – może dochodzić do sytuacji, gdy osoby młode, zdrowe i nie należące do pierwszej grupy zaszczepią się jeszcze przed niektórymi seniorami.

Jak zaszczepić się poza kolejnością? Okazuje się, że stworzony przez rząd system ma pewne luki

Rząd, w ramach Narodowego Programu Szczepień, ustalił kolejność szczepień w Polsce. Najpierw zaszczepiła się (chociaż jeszcze nie w pełni) grupa 0, czyli pracownicy ochrony zdrowia. Teraz trwa szczepienie grupy 1. W tym momencie – seniorów powyżej 80 i 70 roku życia, następni w kolejce są m.in. seniorzy w wieku 60+, osoby młodsze z określonymi chorobami przewlekłymi, nauczyciele, prokuratorzy i funkcjonariusze.

Tyle teorii. W praktyce okazuje się jednak, że może dojść do sytuacji, gdy najpierw zostaną zaszczepione osoby spoza grupy 1. Jak zaszczepić się poza kolejnością? Jak donosi prawo.pl, furtkę do wcześniejszego przyjęcia szczepionki otwierają e-skierowania.

Kluczem e-skierowanie

W tym momencie dla osób powyżej 70. roku życia e-skierowanie – które jest niezbędne, by następnie zarezerwować termin szczepienia – jest wystawiane automatycznie przez pacjent.gov.pl. Sęk w tym, że to wcale nie zamyka możliwości wystawiania e-skierowań przez lekarzy. Jak można się domyślać, procedura umożliwiająca wystawienie takiego e-skierowania nie rozróżnia ani wieku osoby, która skierowanie otrzyma, ani tego, czy istnieją inne przesłanki do wystawienia e-skierowania już w tym momencie. Co więcej, dostęp do procedury wystawiania e-skierowań na szczepienie przeciwko COVID-19 mają także np. przychodnie, które nie posiadają umowy z NFZ.

Teoretycznie zatem osoba np. w wieku 30 lat, zdrowa, może takie e-skierowanie otrzymać, powołując się na rzekomo istniejącą przesłankę umożliwiającą jej szczepienie w pierwszej grupie. A następnie – zarejestrować się poprzez infolinię na termin szczepienia. Oczywiście ze względu na opóźnienia w dostawach szczepionek i zajęte terminy w większości miejsc prawdopodobnie będzie musiała i tak nieco poczekać, ale w końcu e-skierowanie ważne jest 90 dni. Można byłoby zatem zapisać się na szczepienie np. na kwiecień. Zależy też, do jakiego punktu szczepień zgłosiłaby się taka osoba. W praktyce mogłoby się okazać, że zaszczepi się wcześniej niż np. osoba w wieku 60 lat w innym rejonie kraju.

Infolinia niczego nie weryfikuje. Bo i jak miałaby to zrobić?

Oczywiście na infolinii nikt nie weryfikuje, czy e-skierowanie zostało wystawione dla osoby, która zgodnie z rozporządzeniem może już rejestrować się na szczepienie. Zresztą – nie ma do tego odpowiednich narzędzi. Co więcej, rządzący, decydując się na ustalenie kolejności szczepień uwzględniając nie tylko wiek, ale i choroby czy przynależność do określone grupy zawodowej, sami pozostawili pole do nadużyć. O ile bowiem można wystawić e-skierowania automatycznie dla osób w odpowiednim wieku, o tyle odgórne wystawienie ich dla osób spełniających kryteria pozawiekowe jest w zasadzie niemożliwe. Tym samym rządzącym pozostaje liczyć na to, że lekarze dokładnie będą weryfikować, czy ich pacjent może – zgodnie z ustaloną kolejnością szczepień – ubiegać się wcześniej o e-skierowanie. To jednak będzie trudne. Możliwości weryfikacji nie mają w zasadzie także punkty szczepień, chociaż to na nich spoczywa największa odpowiedzialność. Zgodnie z przepisami to właśnie one mają obowiązek prowadzić szczepienia zgodnie z rządowym harmonogramem.

Na dziś system jest więc dziurawy – i rząd powinien jak najszybciej podjąć jakieś działania, by nie dopuścić do ewentualnych nadużyć.