Ministerstwo Zdrowia przyjęło dość osobliwe założenie odnośnie pierwszego etapu szczepień na koronawirusa. Najstarsi obywatele naszego kraju zostaną podzieleni na grupy. Najpierw szczepionki dostaną seniorzy powyżej 80 lat, dopiero później ci po siedemdziesiątce. Następnie program szczepień obejmie coraz to młodszych.
Ministerstwo Zdrowia zakłada, że seniorzy powyżej 80 lat będą mieli absolutne pierwszeństwo
Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że koronawirus jest szczególnie niebezpieczny dla seniorów. Im człowiek starszy, tym ryzyko ciężkiego przebiegu choroby i groźnych powikłań staje się większe. Dlatego nikogo nie powinno dziwić, że seniorzy znaleźli się bardzo wysoko na liście rządowych priorytetów przy układaniu narodowego programu szczepień. Obejmie ich pierwszy etap szczepień, razem z nauczycielami i przedstawicielami służb mundurowych.
Problem w tym, że – jak podaje Polsat News – Ministerstwo Zdrowia teraz doszło do wniosku, że seniorów warto podzielić dodatkowo na kilka grup wiekowych. Wiedzieliśmy już wcześniej, że rządzący zamierzają zacząć od najstarszych i stopniowo przechodzić do młodszych obywateli. Teraz jednak minister Adam Niedzielski zapowiada zapisanie hierarchii szczepień w kolejnym rozporządzeniu epidemicznym.
Co to oznacza w praktyce? Szczepionki na covid-19 otrzymają najpierw seniorzy powyżej 80 lat. Dopiero kiedy skończy się przewidziany w planie okres na ich zaszczepienie, zaczniemy podawać szczepionki siedemdziesięciolatkom. Sześćdziesięcioparolatkowie poczekają na sam koniec pierwszego etapu szczepień.
Konsekwencją podziału seniorów na grupy w obrębie pierwszego etapu szczepień może być kilka straconych dni
Na pierwszy rzut oka, postulowane przez Ministerstwo Zdrowia rozwiązanie ma sens. Liczba szczepionek nie jest przecież nieskończona. Tworząc hierarchię szczepień w obrębie pierwszego etapu, rządzący chcą się upewnić, że seniorzy powyżej 80 lat otrzymają szczepionki tak szybko, jak to tylko możliwe. Osoby nieco młodsze nie będą przez pierwsze dni zapychać systemu i jakoś to będzie.
Oczywiście, takie podejście ma swoją cenę. Siedemdziesięciolatkowie będą musieli odczekać swoje zanim w ogóle dostaną szansę na zaszczepienie. Oni również są w grupie ryzyka. O wiele lepszym rozwiązaniem byłaby generalna reguła, w myśl której preferowane będą osoby najstarsze – ale jeśli akurat w danym miejscu grupa chętnych składa się z nieco młodszych seniorów, to nic nie stoi na przeszkodzie, by podać im szczepionkę.
Dzięki bardziej elastycznemu pojęciu uniknęlibyśmy sytuacji, w której możemy po prostu stracić kilka bezcennych dni. Być może jednak w tym podejściu chodzi o coś innego? Seniorzy powyżej 80 lat nie wszędzie się trafią, nie zawsze będą – niestety – chętni by się zaszczepić. Niektórzy będą mieli po prostu problemy z rejestracją. Być może więc hierarchia szczepień ma po prostu stanowić jakieś wyjaśnienie, dlaczego idzie tak wolno?
Wygląda na to, że akcja szczepienia Polaków nie idzie do końca tak, jak powinno – seniorzy powyżej 80 lat mogą stanowić wygodną wymówkę
Adam Niedzielski wprost wskazał dwa cele stworzenia hierarchii szczepionych grup. Ochrona życia ludzkiego nie ulega wątpliwości. Natomiast wspomniane przez niego „udrożnienie systemu opieki zdrowotnej” potwierdza istnienie w tym obszarze poważnych niedomagań.
Trzeba w końcu pamiętać, że choć Polska w skali europejskiej radzi sobie ze szczepieniami całkiem nieźle, to Izraelem czy Stanami Zjednoczonymi zdecydowanie nie jesteśmy. Nie jest przy tym tajemnicą, że organizacja punktów szczepień niekiedy pozostawia wiele do życzenia. Choć problemy wynikają najczęściej z uwarunkowań czysto lokalnych, to nierzadko obrywa się Ministerstwu Zdrowia i rządzącym.
Być może pomysł by najpierw szczepionki dostali wyłącznie seniorzy powyżej 80 lat jest po prostu swego rodzaju manewrem uprzedzającym. Skoro resort spodziewa się dalszych kłopotów, to uprzedza je w swoich działaniach w taki sposób, by zminimalizować potencjalne straty wizerunkowe. Może to być także całkiem rozsądna kalkulacja realnych możliwości systemu opieki zdrowotnej.
Okoliczności w końcu ulegają zmianę. Teraz trzeba brać chociażby poprawkę na „efekt Jandy” i zmianę podejścia Polaków do szczepień w ciągu ostatniego miesiąca. Skoro więc nie jesteśmy w stanie zaszczepić wszystkich starszych osób naraz, to niech pierwszeństwo mają seniorzy powyżej 80 lat.