Karta paliwowa z cashbackiem kusi kierowców. Mogą się na tym nieźle przejechać

Moto Prywatność i bezpieczeństwo Dołącz do dyskusji
Karta paliwowa z cashbackiem kusi kierowców. Mogą się na tym nieźle przejechać

Wysokie ceny paliw skłaniają kierowców do poszukiwania sposobów na obniżenie kosztów tankowania. Każda promocja na stacjach cieszy się dużym zainteresowaniem, a wizja zwrotu 12 proc. wydatków za paliwo wydaje się wyjątkowo kusząca.  Czy to wszystko nie jest zbyt piękne, aby było prawdziwe? Niestety, akurat ta karta paliwowa ma niewiele wspólnego z rzeczywistością.

Niestety, takie oferty często okazują się pułapką zastawioną przez internetowych oszustów. Komisja Nadzoru Finansowego ostrzega przed fałszywymi reklamami kart paliwowych.

Przestępcy podszywają się pod znane marki, aby uwiarygodnić swoją ofertę

W fikcyjnych reklamach, pojawiających się w mediach społecznościowych, obiecują cyfrową kartę paliwową, która rzekomo gwarantuje 12 proc. zwrotu za każdy litr paliwa i darmowe 20 litrów do zatankowania. Reklama odsyła do strony imitującej sklep Google Play, gdzie użytkownik proszony jest o instalację faktycznie nieistniejącej aplikacji „Pekao Paliwo”.

Po kliknięciu w link i próbie pobrania aplikacji użytkownik zostaje przekierowany na stronę phishingową. Tam pojawia się prośba o podanie danych logowania do bankowości internetowej.

Orlen i Bank Pekao aktywnie walczą z internetowymi oszustami. Orlen uruchomił specjalną stronę internetową, na której na bieżąco publikuje informacje o aktualnych zagrożeniach i sposobach rozpoznawania fałszywych ofert. Z kolei Pekao prowadzi kampanię edukacyjną, która ma podnieść świadomość użytkowników na temat cyberbezpieczeństwa. Obie instytucje apelują o ostrożność i radzą, aby zawsze sprawdzać źródło reklamy przed kliknięciem w jakikolwiek link.

Aby uniknąć oszustwa, warto kierować się kilkoma prostymi zasadami

Przede wszystkim należy uważnie sprawdzać adresy stron internetowych i nie podawać danych logowania na podejrzanych witrynach. Jeśli oferta wydaje się zbyt dobra, by była prawdziwa, istnieje duże prawdopodobieństwo, że rzeczywiście z prawdą ma niewiele wspólnego.

W razie podejrzeń co do prawdziwości reklamy najlepiej skontaktować się bezpośrednio z bankiem lub stacją paliw. Taka ostrożność może uchronić przed utratą oszczędności i stresem związanym z próbą odzyskania pieniędzy.

Oszuści są na tyle perfidni, że próbują dwukrotnie zarobić na tych samych ofiarach

Jakby było mało fikcyjnych kart paliwowych, internetowi oszuści nieustannie doskonalą swoje metody, a jednym z ich najnowszych trendów jest celowanie w osoby, które już padły ofiarą nieuczciwych inwestycji.

Przestępcy podszywający się pod prawników działają według powtarzalnego schematu. Ofiara otrzymuje telefon lub wiadomość e-mail od rzekomej kancelarii, która oferuje odzyskanie utraconych środków, pozyskanych przez przestępcę. Początkowo propozycja wydaje się atrakcyjna, bo kosztuje relatywnie niewiele. Desperacja i nadzieja na zwrot pieniędzy sprawiają, że ludzie łatwo wpadają w kolejną pułapkę. Zazwyczaj oszuści wymagają szybkiej zaliczki, po czym urywają kontakt.