Tyle się czyta o tych wszystkich milionerach, którzy wstają o 5.00 rano, żeby przed pójściem do pracy przeczytać przynajmniej jedną książkę i przebiec maraton.
Poznając biografie znanych ludzi pogodziłem się już z tym, że nigdy nie będę miał własnego wieżowca w Warszawie, bo – jak i wielu moich znajomych – lubię rano pospać, co oczywiście doskonale komponuje się z pracą z domu. Och, nie ma niczego gorszego od porannej rozprawy lub konieczności stawienia się w biurze jeszcze na 9.00.
Mając do wyboru karierę Bill Gatesa oraz poranne drzemeczki pod ciepłą kołderką w deszczowy i mroźny, wiosenny dzień, zawsze wybierałem „jeszcze pół godzinki”. Mówi się trudno i trzeba zaakceptować swoje słabości – pogodziłem się tym jeszcze przed trzydziestymi urodzinami.
Czy poranne spanie to aby na pewno słabości?
Poranne spanie to nie jest lenistwo, ponieważ często pracuję do późnej nocy. Nie potrafię tego wyjaśnić, po prostu wtedy mój mózg wskakuje na wyższe obroty, co w moim zawodzie bywa dość pomocne. Na szczęście doskonale rozumie mnie w tej kwestii Kuba Kralka. Redaktor naczelny Bezprawnika dość otwarcie upiera się przy poglądzie, że wszystkie najlepsze rzeczy w swoim życiu zawodowym stworzył pomiędzy 23.00 a 4.00 rano.
Tymczasem badania brytyjskich naukowców donoszą, że to wcale nie musi być powód do obaw lub kompleksów (co najwyżej do niedoboru witaminy D). Okazuje się, że osoby spod znaku przycisku drzemki w swoim telefonie zwykle są mądrzejsze, a przede wszystkim – bardziej kreatywne – od tych, które podrywają się z uśmiechem, by zmierzyć się z wyzwaniami nadchodzącego dnia.
Jak sobie tłumaczą to naukowcy? W ich ocenie wstawanie wraz ze słońcem jest uwarunkowane ewolucyjnie, ponieważ w ten sposób nasi przodkowie postępowali przez tysiące lat. Próba odwrócenia tego trendu poprzez dosypianie rano, swoista walka z nieuchronnym przeznaczeniem, zdaniem ekspertów może świadczyć o inteligencji.
Śpiochy opierają się ewolucji
Naukowcy umiejętność oparcia się ewolucji łączą też z przejawianiem lepiej wykształconego indywidualizmu oraz intuicji pozwalającej na lepsze zrozumienie naszego zegara biologicznego, który może mieć swoją wizję świata. Badania Brytyjczyków potwierdzają również Włosi. „Sowy”, w odróżnieniu od „Skowronków” wykazywały o wiele większą kreatywność w różnych z badanych aspektów.
Z kolei madrycki uniwersytet również potwierdził te obserwacje wskazując, że choć osoby wstające wcześniej generalnie uzyskują lepsze oceny w szkole, to jednak „Sowy” są ludźmi inteligentniejszymi. Żeby załapać się do tego elitarnego grona, trzeba było kłaść się przynajmniej po 23.00 i wstawać po 8.00.