Strajk nauczycieli zawieszony. Pedagodzy nie składają jednak broni i zapowiadają, że we wrześniu „się zobaczy”. Strajki tuż przed wyborami mogłyby nieco zachwiać sceną polityczną, właśnie dlatego trzeba sobie powiedzieć wprost: w tej bitwie nie ma wygranych, a prawdziwa awantura tak naprawdę dopiero jeszcze przed nami.
Spór nauczycieli z rządem trwa nadal, ale w porozumieniu z uczniami i rodzicami nauczyciele postanowili na pewien czas zawiesić strajk. Ich postulaty nie zostały spełnione, wielokrotnie próbowali podjąć rozmowy z rządzącymi, lecz bezskutecznie. Pojawiło się do tego sporo kontrowersji: dlaczego nauczyciele nie chcą uczestniczyć w komisjach egzaminacyjnych? Dlaczego krzywdzą dzieci, nie przeprowadzając klasyfikacji? W pewnym momencie nawet rządzący przerazili się wizji tego, co się stanie, gdy matura nie dojdzie do skutku i ostatecznie powołali do tego samorządy. Wygląda jednak na to, że nie będzie to konieczne, bo strajk nauczycieli zawieszony. Zawieszony, to nie oznacza zakończony.
Co to oznacza?
Strajk nauczycieli zawieszony
Sławomir Broniarz obiecuje, że to nie koniec. Strajk nauczycieli zawieszony został na pewien czas, ale powtórka z rozrywki może nastąpić we wrześniu. Co się stanie, jeśli tuż przed wyborami nauczyciele postanowią nie otwierać roku szkolnego? Co, jeśli okaże się, że dzieci nie rozpoczną nauki w szkolnych ławkach? Taki scenariusz wcale nie jest taki nieprawdopodobny, a jeszcze teraz kilka innych grup społecznych zastanawia się nad tym, czy nie rozpocząć strajkowania. Jeśli przez kraj przejdzie fala strajków tuż przed wyborami, to Prawu i Sprawiedliwości wcale nie będzie tak do śmiechu.
Kto wygrał tę bitwę? Trudno powiedzieć, czy są w tym wszystkim w ogóle jacyś wygrani. Nauczyciele nie wywalczyli jeszcze podwyżek. Uczniowie przeżyli sporo stresu w związku z wielką niewiadomą, jaką były ich matury, klasyfikacje czy egzaminy. Rząd też nieco stracił, a i opozycja wcale się nie popisała. Zwycięzców więc nie ma, aczkolwiek można się spodziewać, że fala ruszy na nowo, tym razem we wrześniu, tym razem tuż przed wyborami do parlamentu.