Budżety obywatelskie jednak mają sens. Doskonale pokazuje to kładka nad płotem Prezesa

Gorące tematy Na wesoło Nieruchomości Państwo Dołącz do dyskusji (187)
Budżety obywatelskie jednak mają sens. Doskonale pokazuje to kładka nad płotem Prezesa

Prezes pewnej spółdzielni postawił sobie płot i skomplikował życie mieszkańcom. No to mieszkańcy zgłosili ideę stworzenia… kładki nad płotem prezesa. I niech ktoś teraz powie, że budżety obywatelskie są bez sensu.

Budżety obywatelskie na początku były powiewem świeżości nad Wisłą. Idea, by ludzie sami głosowali na projekty samorządowe, wydawała się niezwykle interesująca. Jednak szybko się okazało, że nie zawsze środki z budżetów są wydawane rozsądnie. Przykładem są na przykład wyrastające jak grzyby po deszczu „dzielnicowe siłownie” z których mało kto korzysta.

Ale pewna historia z Krakowa przywraca wiarę w budżety obywatelskie. Ale od początku.

Budżety obywatelskie. Jak pewien prezes płot wybudował

Otóż szef spółdzielni mieszkaniowej w Czyżynach w Krakowie postawił płot, który odgrodził od siebie dwa osiedla: Dywizjonu 303 i Orlińskiego. Przez to mieszkańcy muszą chodzić na około do przystanku tramwajowego i tracić mnóstwo czasu. W niedalekiej przyszłości w tym miejscu ma natomiast powstać jeszcze Lotniczy Park Kulturowy – więc płot prezesa będzie komplikował życie nie tylko mieszkańcom, ale i turystom.

Płot tak zirytował mieszkańców dawnej stolicy, że aż się pojawił ciekawy projekt w budżecie obywatelskim Krakowa. To… Kładka do szkoły, tramwaju nad Płotem im. Prezesa SM Czyżyny.

– Brak woli współpracy z mieszkańcami ze strony władz Spółdzielni Mieszkaniowej Czyżyny, w tym jej Prezesa spowodował, że formuła merytorycznej dyskusji o stworzenia takiego przejścia już się wyczerpała, stąd jedynym sensownym sposobem na jego urządzenie, wydaje się urządzenie kładki ponad płotem – czytamy w uzasadnieniu do projektu.

Budżety obywatelskie. Nawet jeśli jest to żart…

Projekt tani nie jest. Budowa kładki została wyceniona aż na… 2 mln zł.

Pod uwagę brany był także wariant budowy tunelu, został jednak zarzucony ze względu na zbyt wysokie koszty – czytamy na podstronie projektu.

Jeśli projekt uzyska poparcie, to budowa powinna się skończyć w październiku 2020 r.

Butelkomat z Krakowa zniknął, bo największe zainteresowanie wzbudził u… bezdomnych

Sprawa trochę wygląda na żart, a trochę – jak wyraz bezsilności mieszkańców. Tak czy inaczej – dobrze, że taki projekt się pojawia. Bo budżety obywatelskie przywracają wiarę w to, że mieszkańcy mogą współdecydować o losie swoich małych ojczyzn. I że nie będą bezsilni w starciu z potężnymi prezesami.

Oczywiście niezmiernie ciekawe jest to, jak rozwinie się ta historia. Można sobie wyobrazić, że prezes szybko zmieni zdanie, zlikwiduje płot i o projekcie będzie można zapomnieć. Ale jeśli tak się jednak nie stanie, a zbiórka osiągnie sukces, to będziemy mieli komedię na żywo, po której dzieła Barei przestaną kogokolwiek już bawić.