Kac przykra sprawa. „Odpracowanie” wieczornych szaleństw w domowym zaciszu jednak da się jakoś przeżyć. Ale do pracy na kacu? To może poskutkować sporymi problemami, a nieraz pewnie i zwolnieniem. Jak się jednak okazuje, Polacy mają całkiem spore doświadczenie w pracowaniu w takim stanie.
Sezon bożonarodzeniowo-sylwestrowy kojarzy się nie tylko z choinkami i Mikołajami. Również z imprezami. To przecież nie tylko sylwestrowe zabawy, ale też okazja do spotkania się z od dawna niewidzianą rodziną czy znajomymi. A jak to bywa w kraju nad Wisłą – takie spotkania lubimy „wzbogacać alkoholem”.
W okresie grudniowym jednak mamy zwykle sporo wolnego – więc po suto zakrapianych imprezach niekoniecznie trzeba się pojawiać w biurze. Ale jeśli jednak trzeba?
Okazuje się, że pojawianie się na kacu w pracy wcale nie jest u nas taką rzadkością.
Do pracy na kacu? Zna to co drugi Polak
Co drugi Polak oraz co trzecia Polka przyznają, że przynajmniej raz w życiu poszli do pracy, będąc na kacu – wynika ze świeżo opublikowanego badania producenta alkomatów AlcoSense.
Niezależnie od płci, z badania wynika, że tylko 43,5 proc. Polaków nie ma żadnego doświadczenia w pracy na kacu.
Więcej niż co czwarty ankietowany przyznał natomiast, że taka sytuacja przydarzyła mu się kilkukrotnie. Dla 15 proc. praca na kacu była sytuacją jednorazową. Ale, co chyba robi największe wrażenie, prawie 4 proc. respondentów pracuje na kacu regularnie!
AlcoSense to firma brytyjska, więc autorów badania pokusiło, by porównać polskie zwyczaje alkoholowe do tych, które panują na Wyspach. Jakie są więc wnioski?
– Statystyczny Polak w ciągu roku wypija niewiele więcej alkoholu niż statystyczny Brytyjczyk, ale wybiera trunki mocniejsze, którymi łatwiej się upić. Efektem takiego picia może być silniejszy kac. Według WHO aż 36 proc spożywanych w Polsce alkoholi to grupa spirytusowa (czyli np. wódki czy nalewki). W przypadku Brytyjczyków ta grupa to 22 proc. spożycia – komentuje badania Hunter Abbott z AlcoSense.
Do tego, jak się okazuje, Brytyjczycy najbardziej lubią wino. A jednak „kacowe” skutki tego trunku są dużo łagodniejsze niż wódki.
Do pracy na kacu. No dobrze, ale co za to grozi?
Chyba każdy dorosły człowiek wie, że pójście do pracy pod wpływem alkoholu to bardzo, ale to bardzo niedobry pomysł. Ale jak jest z kacem? Czy w ogóle coś za to grozi? Cóż, kodeks pracy w zasadzie nic o tym nie mówi. Choć warto pamiętać, że na kacu o poważny błąd nietrudno – a to już może mieć bardzo poważne konsekwencje.
A jeśli na kacu przyłapie nas na przykład szef, to cóż, na pewno będzie nam trudniej rozmawiać o podwyżce czy awansie.