Wszyscy wiążemy z 2021 rokiem duże nadzieje. W końcu zaczynamy go z coraz powszechniej dostępną szczepionką na koronawirusa. Ale kiedy i jak skończy się pandemia? Naukowcy z Polskiej Akademii Nauk opracowali pięć możliwych scenariuszy dla naszego kraju. Większość jest pesymistycznych. Ale jeśli jako społeczeństwo zachowamy się odpowiedzialnie, to jest duża szansa że spełni się właśnie ten jeden optymistyczny wariant.
Jak skończy się pandemia?
Pięć scenariuszy przygotował zespół do spraw Covid-19 przy prezesie Polskiej Akademii Nauk. W jego skład wchodzą między innymi wirusolog profesor Krzysztof Pyrć, lekarz chorób zakaźnych profesor Tomasz Smiatacz czy doktor Aneta Afelt – specjalistka od modelowania matematycznego. Mówiąc krótko: to taki trochę naukowy dream team, którego opinie warto brać na poważnie, bo są esencją tego, co najlepsze do zaoferowania ma polska nauka. A zatem rozpocznijmy od scenariusza optymistycznego.
Scenariusz 1: Koniec pandemii już w 2021 roku
Mamy tu do czynienia z jednym podstawowym warunkiem: „w 2021 roku duża część społeczeństwa zostanie zaszczepiona przeciw COVID-19 i w ciągu tego roku osiągniemy odporność zbiorową”. W takim układzie nawet nieliczne osoby niezaszczepione będą mogły czuć się bezpiecznie, a rząd będzie mógł bez obaw stopniowo znosić restrykcje. Pobudzi to gospodarkę – skończy się niepewność i wrócą branże zamknięte od kilkunastu miesięcy. A Polacy zaczną generować „odłożony popyt” zebrany z niemal całego 2020 roku.
„Szczepionka będzie utrzymywać swoje ochronne działanie długo, tak więc na przełomie lat 2021/2022 i w roku 2022 przypadki zachorowań na COVID-19 będą już sporadyczne, i to głównie wśród osób, które przyjadą do Polski z krajów, które nie poradziły sobie z zaszczepieniem większości populacji”, przewiduje zespół ds. Covid-19 przy prezesie PAN. A że inne kraje Unii Europejskiej poradzą sobie najpewniej równie dobrze jak Polska, to będziemy mogli znów swobodnie podróżować, i to nie tylko po strefie Schengen. W tym układzie, jeśli ktoś miałby nas zapytać ile jeszcze potrwa epidemia koronawirusa, śmiało możemy odpowiedzieć że będzie to niecały rok, a być może nawet kilka miesięcy.
Scenariusz 2: Zawodzimy jako społeczeństwo
Ten scenariusz spełni się, jeśli Polacy zachowają swój sceptycyzm wobec szczepień na Covid-19. „Przyczyn tego stanu rzeczy jest wiele: lęk przed nieznanym, nie zawsze spójne komunikaty władz, głośne środowisko antyszczepionkowe, a nade wszystko niski poziom kapitału zaufania społecznego w Polsce”, piszą naukowcy. Jeśli Narodowy Program Szczepień zawiedzie, to liczba zaszczepionych nie wystarczy do uzyskania odporności zbiorowej. A to by oznaczało, że co prawda wiosną i latem nieco odetchniemy od pandemii, ale prawdopodobnie jesienią i zimą część obostrzeń wróci. A Polska znajdzie się na liście krajów wysokiego ryzyka – naukowcy z PAN zakładają bowiem, że będziemy jednym z niewielu państw, w których procent zaszczepionych byłby zbyt niski.
Dlaczego nie powinniśmy dopuścić do realizacji tego scenariusza? „Koszty społeczne tego stanu rzeczy będą olbrzymie. W wyniku stresu związanego z przedłużającą się pandemią, zaobserwujemy nasilenie objawów klinicznych fobii, lęku społecznego, depresji, zaburzeń psychotycznych i innych chorób psychicznych. Wzrośnie liczba samobójstw, samookaleczeń, i innych zachowań indywidualnie szkodliwych, takich jak nadużywanie alkoholu i substancji psychoaktywnych, a także społecznie szkodliwych, jak agresja lub przemoc”, czytamy w przewidywaniach zespołu przy prezesie Polskiej Akademii Nauk.
Do tego polska gospodarka będzie trwała w stagnacji. Co prawda wzrośnie zagraniczny popyt na polskie produkty (z krajów, które z pandemią sobie poradzą), ale z uwagi na wciąż obowiązujące obostrzenia nie będziemy w Polsce generować popytu wewnętrznego. A to utrudni regenerowanie się gospodarki i nie pomoże nam nawet oparty na środkach unijnych krajowy plan odbudowy. Dlatego szczepmy się i uniknijmy tego ponurego i niepotrzebnego scenariusza!
Scenariusz 3: Szczepionki zadziałają krótko
Długość odporności nabytej po szczepionce to dziś jedna z największych niewiadomych. Po prostu nie było jak tego sprawdzić, tworząc preparaty na szybko, bo przecież w ciągu kilku miesięcy od wybuchu pandemii. Może na przykład okazać się, że po pół roku od podania szczepionki znowu będziemy mogli zachorować na Covid-19. Co wtedy? „Powinniśmy uważnie monitorować sytuację, systematycznie testując grupę losową reprezentatywną dla naszej populacji, z większą intensywnością wśród najbardziej zagrożonych grup ludności. Aby można było wystarczająco wcześnie wykryć wzrost liczby zakażeń, nawet przy niskiej liczbie przypadków należy wprowadzić strategię testów kontrolnych”, piszą naukowcy.
Ten scenariusz zakłada też kontynuowanie noszenia maseczek i zachowywania dystansu społecznego. A każde pojawienie się ogniska koronawirusa musiałoby skutkować natychmiastowymi ograniczeniami w przemieszczaniu się i lokalnymi lockdownami. Natomiast co ważne, „mimo zanikania odporności, nie będziemy jednak całkiem bezbronni – wciąż dysponować będziemy szczepionką przeciw COVID-19, co pozwoli nam uruchomić program szczepień przypominających”. To będzie też okazja na wypracowanie wreszcie leku na chorobę wywoływaną przez wirusa SARS-CoV-2.
Scenariusz 4: Nowa odmiana SARS-CoV-2
Nie chodzi tutaj o nową odmianę koronawirusa taką jak ta brytyjska, bardziej zaraźliwa, tylko o wariant odporny na szczepionkę. „Nasz układ odpornościowy jest jednak wyposażony w całą gamę mechanizmów obronnych oraz sposobów na zapamiętanie zagrożenia, więc zanim staniemy przed zagrożeniem powrotu do punktu zero, będziemy mieli sporo czasu na opracowanie nowego wariantu szczepionki”, czytamy w opinii zespołu PAN. Naukowcy podkreślają też, że łatwiej będzie stworzyć nową szczepionkę, dostosowaną do aktualnego wariantu. Jest też szansa że wirus w pewnym momencie zmutuje do niegroźnej formy.
Scenariusz 5: Nowy patogen
W tej wersji może się okazać, że na przykład na skutek zmian klimatycznych, do świata zachodniego zapukają wirusy znane do tej pory z egzotycznych krajów Afryki. Takie jak Dengi, O’NyongNyong czy Usutu. „Jeśli kolejna nowa choroba ujawni się przed stłumieniem epidemii COVID-19, wtedy przyjdzie nam walczyć równocześnie na dwóch frontach, i to z dwoma zupełnie innymi patogenami. Co więcej, znów bez szczepionki na nowy patogen”, ostrzegają naukowcy.
Jakie wnioski?
Niezależnie od scenariusza, jaki wydarzy się w Polsce, naukowcy z PAN apelują o przeprowadzenie kilku istotnych reform. Po pierwsze o dofinansowanie służb sanitarnych, które pandemia koronawirusa zastała w opłakanym finansowo i sprzętowo stanie. Po drugie o stworzenie w Polsce Narodowej Organizacji Zdrowia, która współpracowałaby z WHO i swoimi odpowiednikami w Unii Europejskiej. Po trzecie o wykształcenie większej liczby lekarzy, szczególnie tych specjalizujących się w chorobach zakaźnych. To oni byli w 2020 roku najbardziej potrzebni, a mieliśmy ich niestety jak na lekarstwo.
I wreszcie finalna konkluzja: ufajmy nauce. Słyszycie, rządzący?