Kierunkowskaz na rondzie podczas jazdy w lewo nie musi być włączony. Najnowsze orzeczenie NSA kończy trwający 3 lata spór o oblany egzamin na prawo jazdy.
Egzamin na prawo jazdy to jedno ze stresujących przeżyć, które czasami zależy od dobrej woli egzaminującego. Część zdających traktuje zdanie egzaminatora jako obowiązującą wykładnię przepisów. Nawet wtedy, gdy egzaminator nie ma racji. Tym razem egzaminowany nie odpuścił. Egzaminatorka z Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego była tak przekonana o prawidłowości swojej wykładni przepisów, że sprawa trafiła aż do Naczelnego Sądu Administracyjnego.
Kierunkowskaz na rondzie nie został włączony przez zdającego
Cała historia zaczęła się w 2017 roku, gdy na jednej z ulic Lublina trwała właśnie część praktyczna egzaminu na prawo jazdy. Wcześniej bez problemu zaliczył część teoretyczną. Zdający miał skręcić w lewo na rondzie, zgodnie z poniższą ilustracją:
Kierujący nie włączył podczas wykonywania tego manewru kierunkowskazu w lewo. Egzaminująca go instruktorka WORD uznała to za błąd. Kilka minut później powtórzył manewr i znów nie użył kierunkowskazu przy jeździe w lewo na rondzie. Egzaminatorka uznała, że jest to drugi taki sam błąd, więc egzamin zakończył się wynikiem negatywnym. Zdający nie zgodził się z taką interpretacją przepisów, argumentując, że przepisy ruchu drogowego obowiązujące w Polsce nie nakładają wymogu używania kierunkowskazu na rondzie. Marszałek Województwa Lubelskiego unieważnił egzamin. Uznał, że kierujący w trakcie egzaminu nie wykonywał zmiany kierunku ruchu na skrzyżowaniu okrężnym. W związku z tym nie musiał używać kierunkowskazu.
Zdaniem Samorządowego Kolegium Odwoławczego przy jeździe w lewo na rondzie kierunkowskaz nie jest wymagany
Zdaniem SKO wynika to wprost z rozporządzenia w sprawie znaków i sygnałów drogowych. Stosownie do paragrafu 36 znak C-12 „ruch okrężny”, jak sama nazwa wskazuje, oznacza że ruch odbywa się okrężnie. Dlatego nie zachodzi na nim zmiana kierunku jazdy, jeżeli poruszamy się w lewo. Natomiast kierunkowskaz musimy włączyć przy zjeździe z ronda. Z taką wykładnią przepisów ponownie nie zgodziła się egzaminatorka i zaskarżyła uchwałę SKO do sądu. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Lublinie oddalił jej skargę i utrzymał w mocy decyzję o unieważnieniu wyniku egzaminu praktycznego. Ponownie egzaminatorka uznała, że to ona ma rację, a nie sąd, więc sprawa trafiła do Naczelnego Sądu Administracyjnego.
Naczelny Sąd Administracyjny podtrzymał orzeczenie WSA
Tym razem egzaminatorka zwróciła uwagę na namalowane na jezdni oznakowania poziome. Na pasie, którym poruszał się kandydat na kierowcę była strzałka w lewo. Zdaniem odwołującej się takie oznakowanie wymusza użycie lewego kierunkowskazu. NSA nie podzielił jej interpretacji przepisów prawa. Zdaniem sądu cała sytuacja była oczywista. Egzaminowany przed podjęciem manewru zajął pas do jazdy w lewo, więc nie zmienił kierunku jazdy na rondzie. Dlatego nie musiał użyć kierunkowskazu. Wyrok NSA zakończył trzyletnią batalię o prawidłową wykładnię przepisów.
Pozostaje tylko zadać pytanie, czy osoba, której trzeba było parę razy tłumaczyć przepisy na drodze postępowania sądowego, sama powinna egzaminować kandydatów na kierowców ze znajomości przepisów. Zwłaszcza w obliczu postulowanego wzrostu cen za egzamin na prawo jazdy. Przypominamy również, że kwestia użycia kierunkowskazu przy jeździe w lewo na rondzie była już przedmiotem orzeczeń w 2016 roku.