Zdrowe odchudzanie się w Polsce jest po prostu za drogie, więc na co te kampanie?

Gorące tematy Zakupy Zdrowie Dołącz do dyskusji (224)
Zdrowe odchudzanie się w Polsce jest po prostu za drogie, więc na co te kampanie?

Pod kampanią Ministerstwa Zdrowia „Nie serwuj sobie choroby” rozgorzała pewna cicha burza. Nie sposób nie odnieść wrażenia, że otyłość jest w Polsce problemem niemal systemowym. Koszty odchudzania są jednak dość wysokie.

Pojęcie fat-shaming powoli pojawia się również i w polskiej rzeczywistości. Zazwyczaj w naszym kraju (jak i w każdym innym) aż roi się od „zatroskanych”, którzy pod płaszczykiem martwienia się o osoby otyłe, wyrzucają im, że pewnie są leniwe i nieporadne życiowo. Zasadniczym błędem popełnianym w takiej narracji jest to, iż przyjęło się, że otyłość faktycznie wynika z zaniedbania, nie z chorób. Niemniej, przypominanie społeczeństwu o tym, że zdrowe odżywianie jest dobre, stanowi zarówno pewną wartość, jak i punkt sporny. Dlaczego? Bo ceny jedzenia dalej zmuszają osoby mniej zamożne do wybierania tych gorszych jakościowo, tuczących produktów.

Koszty odchudzania

Spróbujmy to sobie wizualizować: chcemy się odchudzić, mądre strony internetowe pokazują nam więc wszelkiego rodzaju diety. Wybrałam pierwszy jadłospis z brzegu:

Śniadanie: 4 łyżki muesli wielozbożowego z mlekiem, kiwi
II śniadanie: 2 kromki pełnoziarnistego pieczywa z łyżeczką masła, plastrem polędwicy sopockiej i cykorią, pomidor
Obiad: talerz zupy pomidorowej z makaronem, plaster duszonej polędwicy wołowej (100 g), 100 g brokułów z wody
Podwieczorek: duże jabłko, 2 mandarynki
Kolacja: sałatka z piersi kurczaka (100 g) z pomidorem i sałatą

Trzeba kupić muesli, kiwi, pieczywo pełnoziarnistwe, polędwicę sopocką, cykorię, pomidora, przecier pomidorowy i składniki do zupy, polędwicę wołową (bardzo drogą), brokuły, jabłka, mandarynki i sałatę.

Drugi dzień:

Śniadanie: omlet z 2 jajek z marchewką i szczypiorkiem, 2 mandarynki
II śniadanie: 2 kromki chleba chrupkiego, twarożek z pomidorem
Obiad: talerz zupy jarzynowej na wywarze warzywnym, 3 łyżki ryżu, pieczona pierś indyka (150 g), surówka z pora, marchewki i jabłka
Podwieczorek: salaterka galaretki pomarańczowej
Kolacja: 2 kromki chleba pełnoziarnistego, sałatka z tuńczyka z wody (150 g) z pomidorem i sałatą lodową

Trzeba kupić jajka i mąkę, chleb chrupki, twaróg, ryż, pierś z indyka, dodatkowe warzywa niezużyte z poprzedniego dnia, galaretkę pomarańczową, sałatę lodową i tuńczyka. Dodajmy do tego, że dobrze byłoby iść na siłownię i ćwiczyć pod okiem profesjonalnego trenera, żeby przypadkiem nie zepsuć sobie kręgosłupa.

I tak dalej, i tak dalej. Tymczasem tani zamiennik w postaci ziemniaków i mięsa jest chętniej i częściej wybierany. Do tego jakaś surówka czy ogórek kiszony. Żeby zabić głód, przegryza się słone przekąski, które są reklamowane w każdych możliwych mediach.

Wybaczcie, że to powiem, ale na odchudzanie nas po prostu nie stać.

No przestań być gruby

Część osób otyłych nic nie może zrobić ze swoją figurą, bo – przykładowo – cierpi na Hashimoto i siłą rzeczy bardzo tyje. Wprowadzenie diety niejednokrotnie wiąże się z bardzo poważnymi wyrzeczeniami, a i to nie daje stuprocentowej pewności, że uda się nam schudnąć. Taka osoba, kiedy słyszy, że jest leniwa i to wszystko jej wina, nie wie do końca, co ma powiedzieć. „No przestań być gruby, przestań mieć to Hashimoto”?

Dopóki media będą zachwalać, ile to dobra znajduje się w chipsach, frytkach smażonych w głębokim tłuszczu, ile tylko razy usłyszymy, że ta konkretna czekolada ma mnóstwo wapnia, dopóty będziemy mieli problem społeczny z otyłością. A i warto dodać, że nasz rząd dopłaca do produkcji mięsa. To czerwone, zwłaszcza wieprzowe i wołowe, nie sprzyja zdrowemu chudnięciu, a w połączeniu w smażeniu go na margarynie tworzy istną bombę tłuszczową.

Oczywiście zawsze można jeść po prostu mniej, częściej, więcej ćwiczyć. Zachęt do ćwiczenia mamy stosunkowo niewiele, Polacy oglądają co najwyżej Chodakowską, a pójść w jej ślady chce bardzo niewiele osób. Takie kampanie są potrzebne i, chociaż czasami trafiają na bardzo grząski grunt, to jednak uświadomią przynajmniej część społeczeństwa o trudnościach, z jakimi mierzyć się będą, jeśli nie zrobią czegoś ze swoją dietą.

Z drugiej strony, jeśli nie będzie ich stać, to nadal będą kupować to, co widzą.