Ministerstwo Zdrowia w Tłusty Czwartek straszy Polaków kaloriami i radzi szybko je spalić. Na przykład podczas biegu w śniegu

Zdrowie Dołącz do dyskusji (187)
Ministerstwo Zdrowia w Tłusty Czwartek straszy Polaków kaloriami i radzi szybko je spalić. Na przykład podczas biegu w śniegu

Tłusty Czwartek jest jednym z tradycyjnych polskich świąt otwierającym ostatni tydzień karnawału. Symbolem tego dnia stał się pączek. Ministerstwo Zdrowia postanowiło na Twitterze przestrzec Polaków przed kaloriami czającymi się w każdej takiej przekąsce. Zachęca również do aktywności fizycznej. Internauci wypominają, że robi to w trakcie lockdownu.

Czepianie się pączków Tłusty Czwartek to niemalże zamach na polską tradycję

W trakcie epidemii koronawirusa wiele osób mogło przybrać na wadze. Wszelkiej maści obostrzenia obowiązujące w rozmaitych formach od roku niespecjalnie sprzyjają aktywności fizycznej. Koronawirus nie mógł jednak zmienić przywiązania Polaków do tradycji. Jednym z jej elementów jest Tłusty Czwartek – dzień, w którym tradycyjnie zajadamy się pączkami.

Wbrew pozorom, nie jest to żadna świecka tradycja. Teoretycznie samo święto wywodzi się jeszcze z czasów pogańskich. W nowożytnej historii Tłusty Czwartek otwiera ostatni tydzień karnawału – okresu, który przypada tuż przed Wielkim Postem. Jest to więc ostatni moment na popuszczanie pasa przed dłuższym okresem refleksji, zadumy i postu. Data Tłustego Czwartku jest więc nierozerwalnie związana z najważniejszym chrześcijańskim świętem – Wielkanocą.

https://twitter.com/MZ_GOV_PL/status/1359775569752244225

Zwyczaj objadania się słodkimi pączkami pochodzi z XVI wieku. Jest więc dużo lepiej osadzony w polskiej tradycji i kulturze, niż – dajmy na to – Walentynki. Według rozmaitych szacunków, w tym roku Polacy wydadzą na te słodycze nawet ćwierć miliarda złotych. Tymczasem Ministerstwo Zdrowia postanowiło iść pod prąd tradycji i przestrzec Polaków przed objadaniem się pączkami na swoim koncie na Twitterze.

Infografika Ministerstwa Zdrowia nie zawiera kluczowych danych odnośnie rzeczywistej potencjalnej szkodliwości pączków

Zgodnie z przedstawionymi przez Ministerstwo Zdrowia danymi, jeden typowy pączek ma około 290 kcal. Czego resort nie podaje, to dzienne zapotrzebowanie energetyczne dorosłego człowieka wahające się pomiędzy 1450 a 3500 kcal w przypadku kobiet i między 1600 a 4800 kcal dla mężczyzn. Co do zasady: im większy poziom aktywności fizycznej, tym więcej energii musimy dostarczać naszemu organizmowi. Postawmy przy tym sprawę jasno: wzrostowi wagi naszego ciała sprzyja nadwyżka kaloryczna a nie pączki jako takie.

Oczywiście, pączki ewidentnie nie należą do zdrowych produktów. Są przede wszystkim tłuste i zawierają bardzo dużo cukru. Czego nie zawierają, to jakichkolwiek składników odżywczych potrzebnych organizmowi. Pączek to więc nic innego jak tzw. puste kalorie. Warto także szczególnie uważać na skład pączków – niektóre zawierają w końcu uważany za niezdrowy olej palmowy. Nie wspominając o sztucznych barwnikach, konserwantach i innych substancjach mogących potencjalnie szkodzić alergikom.

Tym niemniej, z samej wartości energetycznej jednego pączka jasno wynika, że chyba każdy Polak może sobie w Tłusty Czwartek pozwolić na zjedzenie przynajmniej jednego. Oczywiście, o ile ma akurat na to ochotę.

Wygląda więc na to, że infografika Ministerstwa Zdrowia trochę wprowadza odbiorcę w błąd. Pomimo dobrych intencji, nie sposób nie zauważyć, że walka rządu z otyłością pozostawia wiele do życzenia co do formy.

Internauci wypominają resortowi, że w Tłusty Czwartek zachęcają do aktywności fizycznej, którą rządzący sami utrudnili obostrzeniami

Zalecenia Ministerstwa Zdrowia związane ze spalaniem pączkowych kalorii zostały bardzo chłodno przyjęte przez internautów. Nie chodzi nawet o to, że coś się w nich nie zgadza. Problem w tym, że oferowanie Polakom w tym momencie biegania, jazdy na rowerze czy pływania to naprawdę kiepski pomysł.

Obostrzenia związane z epidemią uniemożliwiają w tym momencie skorzystanie z basenu. Teoretycznie rząd szykuje ich otwarcie od 12 lutego. Tymczasem siłownie nadal będą zamknięte.  Z wszelką aktywnością na zewnątrz problem jest dużo bardziej prozaiczny. Jest po prostu upiornie zimno a najbliższe dni wcale nie rokują na poprawę. Co więcej, oprócz mrozów pada śnieg – co dodatkowo utrudnia ćwiczenia na świeżym powietrzu.

Nie da się przy tym ukryć, że komentujący infografikę Ministerstwa Zdrowia Polacy wyraźnie mają żal właśnie za obostrzenia. Dominuje postawa: „nie chcecie, to nie jedzcie – ale dajcie nam święty spokój”. Na szczęście, nikt za bardzo nie wypominał resortowi podatku cukrowego. Być może więc przestrzeganie obywateli przed pączkami w Tłusty Czwartek rzeczywiście nie było najlepszym pomysłem na promocję zdrowego stylu życia?