Niedziela handlowa w Mikołajki? To bardzo możliwe, choć ten pomysł rodzi się w bólach. Lobbuje za nim wicepremier Jarosław Gowin, ale musi się mierzyć z oporem „Solidarności” i kalendarzem procedury sejmowej. No bo przecież rząd dopiero kilka dni temu dowiedział się o tym, że w Mikołajki przydałoby się otworzyć sklepy…
Niedziela handlowa w Mikołajki
Sam przepis ustanawiający 6 grudnia 2020 roku niedzielą handlową jest banalnie prosty. Wchodzi on w skład kolejnej ustawy covidowej, wprowadzającej prawne zmiany w wielu aktach prawnych. Problemem jest jednak czas. Sejm musiałby tę ustawę przyjąć dzisiaj i od razu tego samego dnia to samo powinien zrobić Senat. Jeśli to się nie uda, izba wyższa będzie musiała zebrać się na nadzwyczajnym posiedzeniu, co czeka zresztą też izbę niższą, jeżeli jest ona zdeterminowana by przepchnąć tę ustawę.
Można się zastanowić dlaczego w tak karkołomnym trybie przyjmowany jest ten przepis. Przecież o tym, że grudzień będzie kluczowym miesiącem dla handlu wiedzieliśmy od dnia wprowadzenia pierwszych obostrzeń. A jednak nasi wspaniali politycy dopiero na ostatniej prostej wpadli na pomysł by umożliwić Polakom zakupy w Mikołajki. Ok, rozumiem, otwarcie sklepów w galeriach handlowych premier zapowiedział niecały tydzień temu. Ale czy to w takim razie oznacza, że decyzje o nakładaniu i zdejmowaniu obostrzeń podejmowane są ad hoc, bez szerzej nakreślonego planu? Wiem, to pytanie retoryczne.
Gowin kontra Duda
Za otwarciem sklepów w niedzielę 6 grudnia optuje minister rozwoju Jarosław Gowin. Spotyka się on jednak z oporem „Solidarności”, której zawdzięczamy wprowadzony na początku rządów PiS zakaz handlu w siódmy dzień tygodnia. Szef związkowców Piotr Duda mówi, że w Mikołajki galerie handlowe przeżyją oblężenie, co narazi życie i zdrowie klientów i pracowników. Nie przemawia do niego argument mówiący o tym, że zamknięcie sklepów 6 grudnia sprawi, że ludzie po mikołajkowe prezenty tłumnie przyjdą po prostu dzień wcześniej. Bo dla „Solidarności” niedziela niehandlowa to dzień święty.
Całkowite zniesienie zakazu handlu w niedzielę do końca pandemii postuluje PSL. Ten pomysł jednak nie przejdzie, przynajmniej dopóki rządzący Polską PiS jest w taktycznym sojuszu z „Solidarnością”. Ale otwarcie sklepów w niedzielę 6 grudnia będzie małym zwycięstwem dla zwolenników powrotu do stanu sprzed 2016 roku. Pytanie czy parlamentarny ekspres zdąży z tym na czas.