Przed nami pierwsza z siedmiu demonicznych niedziel handlowych w 2020 roku. Miejmy nadzieję, że polska rodzina przez to nie ucierpi

Zakupy Dołącz do dyskusji (335)
Przed nami pierwsza z siedmiu demonicznych niedziel handlowych w 2020 roku. Miejmy nadzieję, że polska rodzina przez to nie ucierpi

Przed nami pierwsza z siedmiu niedziel handlowych w 2020 roku. 26 stycznia 2020 roku sklepy będą otwarte. Kto tylko może niech rusza więc na zakupy, bo następna niedziela handlowa dopiero w kwietniu.

Niedziele handlowe 2020 jak białe kruki

Zakazy wymyślane przez polityków dzielą się na te mniej lub bardziej oderwane od rzeczywistości. Zakaz handlu w niedziele należy zdecydowanie do tej drugiej grupy. Niestety przychodzi nam się z nim zmierzyć. W końcu to politycy lepiej niż my sami wiedzą jak powinniśmy wykorzystać nasz czas wolny.

Funkcjonujący od dwóch lat zakaz handlu w niedzielę właśnie wchodzi w swoją bardziej zaostrzoną fazę. W 2020 roku będzie tylko siedem niedziel handlowych. Zakupy zrobimy więc:

  1. 26 stycznia
  2. 5 kwietnia
  3. 26 kwietnia
  4. 28 czerwca
  5. 30 sierpnia
  6. 13 grudnia
  7. 20 grudnia

Oprócz powyższych niedziel, zakupów nie zrobimy również w dni świąteczne takie jak: 1 stycznia, 6 stycznia, 12-13 kwietnia (Wielkanoc), 1 maja, 3 maja, 11 czerwca (Boże Ciało), 15 sierpnia, 1 listopada, 11 listopada oraz 25 i 26 grudnia.

Ustawa przewiduje również, że 24 grudnia i 11 kwietnia (sobota wielkanocna) handel w sklepach będzie odbywać się tylko do godziny 14.

Niedziele niehandlowe spoiwem więzi rodzinnych

Zdaniem twórców pomysłu niedziel niehandlowych oraz resortów rodziny, pracy i polityki społecznej mają one ważne zadanie w wymiarze społecznym. Prowadzi do wzmocnienia więzi, zwłaszcza rodzinnych. Pozwala efektywnie wykorzystać czas na wspólne spędzanie czasu z rodziną oraz nadaję niedzieli świąteczny wymiar. Założenia, jak zwykle szczytne szkoda tylko, że nie dla wszystkich niedziela jest dniem świątecznym, w tym religijnym wymiarze. A czas spędzony z rodziną to kwestia dyskusyjna.

Chodząc po sklepach w jedną z tych nielicznych niedziel handlowych, czy weekend w ogóle, można odnieś wrażenie, że nic tak naturalnie nie spaja rodziny, jak wspólne zakupy i kłótnie o dobór garderoby, w czasie kiedy dzieci spokojnie bawią się w sali zabaw. Centra handlowe to w końcu wbrew demonicznej opinii, jaką starają się im nadać politycy, wspaniałe miejsce na spędzanie czasu. A rodzinne zakupy nie są wcale gorszą rozrywką od rodzinnego palenia grilla na działce, czy wspólnych spacerów po lesie. Kwestia gustu i upodobań co do sposobu spędzania wolnego czasu. Niestety żyjemy w kraju, w który również hobby dzielą się na te jedynie słuszne i nie.