Współczesność pełna jest dość osobliwych fenomenów. Takich, jak na przykład osoby teoretycznie gotowe zapłacić 200 tysięcy złotych za papierki po lodach Ekipy. Ktoś mógłby pomyśleć, że takie aukcje na Allegro to tylko żart i zabawa. Taka osoba może się później gorzko rozczarować – zwłaszcza, jeśli akurat zalicytowała.
Papierki po lodach Ekipy są najwyraźniej warte więcej, niż złoto, białe trufle i szafran
Co jakiś czas możemy zaobserwować jakiś trudny do wytłumaczenia fenomen. Wszyscy zapewne pamiętamy wszystkie boje stoczone o świeżaki z Biedronki. Teraz konsumenci rzucili się, by spróbować lodów Ekipy wypuszczonych na rynek przez firmę Koral.
Ogromny popyt już sprawił, że pojawili się spekulanci gotowi wykupić całą partię lodów ze sklepu, by sprzedać je z dużym zyskiem. Także same sklepy korzystają niekiedy z okazji. Proceder jest na tyle częsty, że producent wydał oświadczenie przypominające o tym, jaka jest proponowana cena lodów. I że firma Koral nie ma nic wspólnego z działaniami spekulantów. Być może są to bardzo dobre lody. Choć śmiało można założyć, że nie na tyle, by płacić 200 tysięcy złotych za papierki po lodach Ekipy.
Skąd tak wygórowana kwota? Bardzo łatwo możemy znaleźć tego typu aukcje na Allegro. Zdecydowana większość z nich dotyczy papierków, choć trafiają się sprzedający wystawiający także lody. Cechy wspólne są dwie: szalona wręcz cena, oraz wykorzystanie platformy Allegro Lokalnie. Co ciekawe, zdarzają się osoby gotowe zalicytować w takiej aukcji.
Być może to tylko takie żarty. Ot, wystawienie papierka po lodach za astronomiczną kwotę może wydawać się śmieszne. Zwłaszcza, jeśli ktoś da się „nabrać” na taką licytację. Według doniesień medialnych takie aukcje mają wygaszać się same, bez jakichś większych konsekwencji. Co jednak byłoby, gdyby sprzedający potraktował taką aukcję śmiertelnie poważnie i zaczął domagać się od kupującego zapłaty?
Aukcje papierków po lodach tworzone są w taki sposób, by kupujący nie mogli się szybko i łatwo wykręcić od obowiązku zapłaty
Rezygnacja z wygranej aukcji na Allegro sama w sobie nie jest taka znowu łatwa. Specyfika platformy Allegro Lokalnie dodatkowo sprawia, że wykpienie się od obowiązku zapłaty może być dość problematyczne. Jak możemy wyczytać pomocy serwisu dla sprzedających: „Licytacje w Allegro Lokalnie są wiążące, dlatego nie ma możliwości odwołania ewentualnych ofert kupna. Jeśli w licytacji zostaną złożone oferty kupna, to po jej zakończeniu wygra najwyższa oferta.”
Warto przy tym wspomnieć, że od 2021 r. Allegro pozostawiło opcję anulowania zakupu wyłącznie w przypadku sprzedających korzystających z kont firmowych. Co więcej, prawo do zwrotu zakupionego przez internet towaru w ciągu 14 dniu nie obejmuje sprzedawców będących osobami prywatnymi. To znaczy: takich, które nie wystawiają danego przedmiotu w ramach swojej działalności gospodarczej lub zawodowej.
Osoba, która kupiła papierki po lodach Ekipy za 200 tysięcy złotych ma jednak pewną nadzieję. W tej samej pomocy dla sprzedających znajdziemy fragment: „Jeśli kupujący, który wygrał licytację nie zapłaci za przedmiot przez Allegro Finanse, wtedy transakcję uznamy za nieważną po 5 dniach od daty jej wygrania. Po zakończeniu oferty, skontaktuj się z klientem w celu ustalenia szczegółów finalizacji zamówienia.” Jest więc jakaś nadzieja na pomyślne zakończenie sprawy.
Nastolatek, który kupił papierki po lodach Ekipy za 200 tysięcy złotych, na szczęście potrzebuje potwierdzenia umowy przez rodzica
Co jednak, jeśli sprzedający byłby uparty i zdecydował się dochodzić swoich praw w sądzie? Co do zasady, wygranie licytacji na Allegro w świetle prawa stanowi zawarcie umowy sprzedaży. Ze wszystkimi konsekwencjami. Opłakane skutki „aukcji dla żartu”, wraz z chęcią ochrony kupujących przed nimi samymi, sprawiły w pewnym momencie, że Allegro wyłączyło wiążący charakter niektórych kategorii aukcji. Na przykład samochodów, maszyn rolniczych i innych pojazdów.
Nie oznacza to jednak, że dla kupującego w takim przypadku nie ma żadnego ratunku. Jeżeli papierki po lodach Ekipy wylicytował nie rodzic, lecz dziecko, to sprawa rozbija się o zdolność do czynności prawnych. Teoretycznie, zgodnie z art. 20 kodeksu cywilnego, nastolatek może zawierać bez zgody przedstawiciela ustawowego wiążące umowy w drobnych bieżących sprawach życia codziennego.
Do takich zdecydowanie nie należy zakup opiewający na kwotę, za którą można kupić kawalerkę w Warszawie. W tej sytuacji właściwie wystarczy, że rodzic nie wyrazi zgody na taką transakcję w terminie wskazanym przez sprzedającego. Umowa zawarta przez osobę o ograniczonej zdolności do czynności prawnej bez potwierdzenia jej przez ustawowego przedstawiciela staje się nieważna.
Nie sposób nie zauważyć, że przepisy kodeksu cywilnego zostały ukształtowane w taki sposób właśnie z uwagi na tego typu sytuacje. Młodzi ludzie dlatego mają ograniczoną zdolność do czynności prawnych, bo nie są jeszcze w stanie zrozumieć wszystkich konsekwencji zaciąganych przez siebie zobowiązań. W tym okresie obowiązek ich ochrony spoczywa na rodzicach. A jaki zdrowy na umyśle dorosły byłby skłonny wydać 200 tysięcy złotych za papierek po lodach?