Trwa pandemia. PiS zapomniał, że rządzi krajem. Wzywa Borysa Budkę na pomoc

Gorące tematy Państwo Dołącz do dyskusji (230)
Trwa pandemia. PiS zapomniał, że rządzi krajem. Wzywa Borysa Budkę na pomoc

Brakuje łóżek w szpitalach. Lekarze pracują na dwa etaty, a nadal personelu jest za mało. Sytuacja z dnia na dzień się pogarsza. Co więc robi rząd? Obarcza winą szefa największej partii opozycyjnej. 

Rzecznik rządu Piotr Müller przypomina, że Borys Budka, przewodniczący Platformy Obywatelskiej, w kwietniu wieszczył, że fala pandemii powinna skończyć się jesienią tego roku. Wtóruje mu przyszły minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek.

Patryk Słowik – dwukrotny laureat nagrody Grand Press, prawnik, dziennikarz Dziennika Gazety Prawnej, felietonista Bezprawnika

Szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Michał Dworczyk wzywa Borysa Budkę do współpracy i jedności narodowej i sugeruje, że Budka politycznie wykorzystuje pandemię.

Podobne wpisy na Twitterze umieściło co najmniej kilkunastu posłów Prawa i Sprawiedliwości. W sukurs ruszyły również prorządowe media: TVP Info donosi o tym, że Budka oszukał Polaków na temat pandemii, zaś wPolityce pisze o żenujących atakach szefa PO na prezesa PiS.

Wniosek jest jeden: to opozycja ponosi odpowiedzialność za to, co się właśnie dzieje. Jeśli ludzie są obwożeni po szpitalach jak worki kartofli – przez Budkę. Jeśli ktoś umiera w domu, bo nie mógł doprosić się testu na COVID-19 – wina Trzaskowskiego. Jeżeli zaś system kwarantanny nie działa, bo sanepid ma za mało pieniędzy – wina Rostowskiego, Tuska i Leszczyny.

Niemoc, która ogarnęła rząd, jest zastanawiająca. Przecież to zdolna ekipa – jest w stanie zmienić każdą jedną ustawę w ciągu jednej nocy. Ba, jest w stanie przeprowadzić gruntowną reformę ustroju Polski w weekend. Tymczasem okazuje się, że ci świetni mężowie stanu byliby w stanie znakomicie sobie poradzić z pandemią, no ale niestety – jak na złość – Budka nie pozwala. Blokuje, szkaluje, oczernia. I tylko przez to koronawirus nie jest w odwrocie, mimo że przecież już się prawie pod naciskiem autorytetu premiera Mateusza Morawieckiego cofnął.

Ktoś sobie teraz pomyśli: pismak sprzyjający opozycji. W porządku, śmiało, proszę tak myśleć. Ale ja nie sprzyjam opozycji. Ba, mam głęboko gdzieś, co teraz wygadują jej przedstawiciele, bo z ich gadania nic rzeczywistego nie wynika. Wynikać może z działania władzy. Po prostu traktuję słowa Jarosława Kaczyńskiego, Mateusza Morawieckiego czy Michała Dworczyka serio. Wszyscy oni mówili, że obóz Zjednoczonej Prawicy musi rządzić Polską, by przeciętnemu Polakowi żyło się lepiej. No to rządzicie Polską. Mieliście wszystkie możliwe instrumenty w swoich rękach, by przygotować państwo do jesiennej fali koronawirusa. Oczywiście na tyle, na ile się da, bo nikt rozsądny nie miał oczekiwań, że dzięki decyzjom rządu problemu nie będzie wcale. Wiele czasu jednak rząd zmarnował. A to organizował wybory (i to dwa razy), a to walczył z ideologią LGBT, a to zajmował się wewnątrzkoalicyjnymi zapasami. Czasu na przygotowanie państwa do walki z epidemią zabrakło. Jest co prawda 6-stronicowa strategia jesiennej walki z epidemią (w której całą pierwsza strona to okładka; w zasadzie więc strategia ma 5 stron), ale okazuje się, że to nie wystarcza.

Sprawa jest prosta: rządzisz? Bierzesz odpowiedzialność. Jeśli potrafisz zmienić każdą jedną ustawę w jedną noc, to nie zrzucaj jakiejkolwiek winy na opozycję. Ty odpowiadasz za stan państwa.