Wojna pomiędzy e-bookami a papierowymi książkami wreszcie dobiegła końca. ECOFIN, czyli Rada do Spraw Gospodarczych i Finansowych, ogłosiła wczoraj w Brukseli, że kraje członkowskie Unii Europejskiej mogą wyrównać podatek VAT.
“E-book to książka a e-dziennik to gazeta!” napisał najwyższy komisarz ds. finansów w Brukseli. I trudno mu nie wtórować. Jeszcze wczoraj uważano, że wszelkie cyfrowe publikacje są usługami elektronicznymi, a więc zaliczano je do innej klasyfikacji VAT-owej niż materiały drukowane. A przecież nie powinno być ważne skąd czytamy, ale że w ogóle czytamy.
Nie chodzi tu o to, co wolisz
Wiadomym jest, że pytania typu “Wolisz e-booka czy książkę tradycyjną?” wciąż będą zadawane, szczególnie w naszej polskiej społeczności, gdzie dziadek po nieumiejętności obsługi i wykorzystania potencjału technologii stwierdza, że wszystko co “e-” jest złem koniecznym. Nie ważne są tu jednak zderzenia kulturowe – liczy się równouprawnienie e-czytelników i postęp. Wczoraj, po ponad dwuletniej debacie, możemy uznać, że to osiągnęliśmy. Przynajmniej ustawowo.
Wszystko zaczęło się dwa lata temu
To dwa lata temu narodził się pomysł, aby zastosować spójny podatek VAT w UE, w którego następstwie rozpoczęły się dyskusje o wyrównaniu podatku VAT e-booków i książek papierowych. Już w październiku zeszłego roku został poparty wniosek w tej sprawie przez Parlament Europejski. „Ta propozycja jest częścią naszych wysiłków na rzecz modernizacji podatku VAT dla gospodarki cyfrowej” – mówi austriacki minister finansów, Hartwig Loeger, po czym dodaje „i pozwala nam dotrzymać kroku postępowi technologicznemu”.
Podatek VAT równy zero? Tak, jest to możliwe
Korespondent Unii Europejskiej, Francesco Guarascio stwierdził, że „bardzo niskie lub zerowe stawki będą dozwolone” tylko dla państw członkowskich, które obecnie stosują je do fizycznych publikacji „- czytamy w notatce Rady UE. Wczorajsza decyzja ECOFIN nie zobowiązuje jednak nikogo do obniżenia stawki VAT.
Głośna aprobata
EIBF, czyli Europejska i Międzynarodowa Federacja sprzedawców książek, ogłosiła że “ „z zadowoleniem przyjmuje jednogłośną decyzję ECOFIN z 2 października, która pozwoli państwom członkowskim, które chcą stosować obniżone stawki VAT na publikacje elektroniczne, w tym e-booki. „.
“Propozycja uzgodniona dzisiaj przez wszystkie państwa członkowskie pozwoli, ale nie zobowiązuje państw członkowskich do dostosowania stawek publikacji elektronicznych do stawek publikacji drukowanych”
Również brytyjskie Stowarzyszenie Wydawców zaczęło nawoływać do Philipa Hammonda, kanclerza skarbu, o jak najszybsze usunięcie podatku VAT z e-booków, audiobooków, gazet online i prenumerat czasopism. “Nie ma sensu we współczesnym świecie, aby czytelnicy byli karani dodatkowym 20-procentowym podatkiem za korzystanie z technologii cyfrowej. Nie powinniśmy opodatkować czytania i uczenia się. Opuszczamy UE, ale wczorajsza decyzja komisji ECOFIN usuwa poważną przeszkodę dla kanclerza Wielkiej Brytanii, który powinien jak najszybciej zlikwidować ten podatek.”
Czy Polska się ugnie?
Zgodnie z Ustawą o VAT, art. 98 ust. 2 dyrektywy Rady 2006/112/WE z dnia 28 listopada 2006 r. w sprawie wspólnego systemu podatku od wartości dodanej pozwala na zastosowanie obniżonej stawki VAT do książek drukowanych. W ww. art. zostało wprowadzone zastrzeżenie, że iż „stawki obniżone nie mają zastosowania do usług świadczonych drogą elektroniczną”. Dlatego do e-booków stosuje się stawkę podstawową, która obecnie wynosi 23%.
Czy Polska będzie gotowa zrezygnować z zawyżonej stawki na rzecz modernizacji usług elektronicznych? Skoro Wielka Brytania oddała aprobatę w trakcie trwania Brexitu, to może i dla nas jest szansa. Tym bardziej, że postępu technologicznego się już nie zatrzyma. Jednak z drugiej strony, patrząc na ostatni polski nonkomformizm, tj. przeciwstawianie się kursowi Unii Europejskiej, nikt nie odgadnie, czy Polski rząd wyjdzie na przeciw potrzebom obywateli Polski. Póki co ruszyły prace nad Ustawą o jednolitej cenie książki, mające unormować ceny rynkowe.