Emerytów i rencistów mogą czekać dobre wieści. Podwyżka trzynastej i czternastej emerytury w 2023, a następnie w 2024 r., jest więcej niż pewna. Już w przyszłym roku na konto emerytów i rencistów może trafić łącznie nawet 2800 zł dodatkowych środków.
Podwyżka trzynastej i czternastej emerytury. Powodem inflacja
Rosnąca inflacja niepokoi Polaków – zwłaszcza, że wiele wskazuje na to, że jeszcze długo utrzyma się na wysokim poziomie. Tak wysoka inflacja powinna jednak przełożyć się również na sporą waloryzację świadczeń emerytalnych.
Co jednak z trzynastymi i czternastymi emeryturami? „Trzynastki” są wypłacane w kwocie odpowiadającej wysokości minimalnej emerytury, której wysokość również jest waloryzowana. Z kolei wysokość „czternastki” jest częściowo uzależniona od wysokości emerytury lub renty (obowiązuje zasada „złotówka za złotówkę”). Tym samym podwyżka trzynastej i czternastej emerytury w 2023 r. (o ile drugie świadczenie będzie nadal wypłacane) jest pewna. „Fakt” pokusił się o wyliczenia, jak wysoka mogłaby być podwyżka tych świadczeń.
Trzynasta emerytura „na rękę” prawdopodobnie wyniesie w 2023 r. 1405,55 zł. Tyle samo wyniesie również maksymalna kwota czternastki. Tym samym emeryt lub rencista mogliby w przyszłym roku otrzymać nawet ponad 2800 zł dodatkowych środków z tytułu wspomnianych świadczeń.
„Fakt” wylicza również, jaka podwyżka trzynastej i czternastej emerytury byłaby możliwa w 2024 r. – zwłaszcza, że prawdopodobnie w 2023 r. wysoka inflacja utrzyma się. W takim wypadku świadczenia mogłyby wynosić nawet 1617,78 zł netto. To z kolei oznacza ponad 3200 zł dodatkowych środków. Warto oczywiście być ostrożnym przy tego rodzaju prognozach, zwłaszcza, jeśli mowa o wysokości świadczeń za dwa lata.
Na razie nawet czternasta emerytura na stałe nie jest pewna
Nie można zapominać też o jeszcze jednej kwestii. Na razie wciąż nie wiadomo, czy czternasta emerytura zostanie wprowadzona na stałe. Wprawdzie zarówno premier jak i prezes PiS Jarosław Kaczyński zadeklarowali, że zrobią wszystko, by utrzymać wypłatę tych dodatkowych świadczeń, to nic nie jest jeszcze przesądzone. Można natomiast spodziewać się „czternastek” przynajmniej w przyszłym roku. Obóz rządzący może chcieć w ten sposób zmobilizować swój elektorat przed wyborami parlamentarnymi.
Dodatkowa waloryzacja, a nie tylko dodatkowe świadczenia
To, na co dodatkowo warto zwrócić uwagę to fakt, że sami emeryci i renciści wprawdzie doceniają „trzynastki” i „czternastki”, ale ich zdaniem potrzebne są rozwiązania systemowe – takie jak druga waloryzacja rent i emerytur w ciągu roku. Jak można przeczytać w opinii Polskiego Związku Emerytów, Rencistów i Inwalidów do projektu Lewicy zakładającego wprowadzenie dodatkowej waloryzacji, w środowisku senioralnym potrzeba takiego rozwiązania jest żywo dyskutowana. Druga waloryzacja mogłaby nieco wyrównać siłę nabywczą świadczeń do poziomu inflacji, a dodatkowo obejmowałaby wszystkich świadczeniobiorców. Niestety – nic nie wskazuje na to, by rząd miał zdecydować się na taki krok.