Komenda Wojewódzka w Białymstoku poinformowała, że policjanci zatrzymali 11 osób biorących udział w zorganizowanej grupie przestępczej. Mieli czerpać korzyści z ułatwiania prostytucji. Na zamieszczaniu anonsów erotycznych w portalu zarobili 40 mln zł. Policja nie podaje o jaki portal chodzi. Media powiązały to z zawieszeniem działalności przez portal Roksa. Policja zakończyła działalność Roksy po 15 latach działania serwisu.
Policja zakończyła działalność Roksy
Białostoccy policjanci informują, że zatrzymanie to efekt śledztwa, które wykazało, że przez 15 lat działalności firmy podejrzani uczynili sobie z kuplerstwa stałe źródło dochodu. Kuplerstwo to ułatwianie innym osobom prostytucji.
„Policjanci z Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku wspólnie z białostocką Prokuraturą Krajową ponad rok temu zaczęli przyglądać się działalności jednego z portali internetowych, na którym zamieszczane były ogłoszenia dla dorosłych. Podejrzewali, że właściciel i osoby zatrudnione w tej małopolskiej firmie zarabiają ułatwiając tym samym uprawianie prostytucji. Jak ustalili śledczy, za każde z kilkunastu tysięcy ogłoszeń zamieszczonych miesięcznie na tym portalu, pobierali opłatę w wysokości 50 złotych. Właściciel oraz pracownicy uczynili sobie z przestępstwa kuplerstwa stałe źródło dochodu. Przez 15 lat tego procederu mogli zarobić ponad 40 milionów złotych” informuje policja.
Co z danymi i pieniędzmi?
Roksa zwiesiła swoją działalność w weekend. Jak ustalił portal o2.pl administratorzy serwisu rozesłali do użytkowników informację o czasowym wyłączeniu strony. Jako powód podano „realizację nakazu prokuratury”. W wyjaśnieniu pracownicy portalu zamieścili odpowiedzi na najczęściej zadawane przez zaniepokojonych użytkowników pytania. Poinformowali, między innymi, że wszystkie płatności zostały zajęte więc ich zwrot nie jest w tej chwili możliwy. Oraz że w przypadku likwidacji strony wszystkie dane zostaną usunięte. Nie zostaną nikomu przekazane.
Przypomnijmy, że dwa lata temu podejrzewano, że mogło dojść do wycieku danych użytkowników serwisu. Ktoś próbował szantażować klientów ujawnieniem danych. Niepokój o dane podsyca fakt, że jak powiedział portalowi o2.pl jeden z użytkowników, „Roksa od pewnego czasu życzyła sobie przesyłania zdjęć z widoczną twarzą i skanów dowodu osobistego”.
Właścicielom portalu postawiono zarzuty założenia i kierowania zorganizowaną grupą przestępczą. Pozostałym, którzy obsługiwali stronę internetową zarzucono udział w zorganizowanej grupie przestępczej trudniącej się czerpaniem korzyści majątkowych z kuplerstwa. Za założenie i kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą kodeks karny przewiduje karę do 10 lat pozbawienia wolności, natomiast za udział w niej do 5 lat. Za kuplerstwo grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności.