Szczyt popularności kilka dni temu osiągnął wpis Ministra Obrony Narodowej Władysława Kosiniaka-Kamysza na portalu X. Sensacyjną wiadomością było uruchomienie dla żołnierzy i pracowników MON-u telefonu zaufania. Czy rzeczywiście taka decyzja powinna dziwić lub szczególnie zachwycać? A może powinniśmy potraktować takie rozwiązanie jako absolutny standard?
O telefon zaufania zabiegali politycy KO
Przypomnijmy, że o potrzebie przeciwdziałania niepożądanym zjawiskom w wojsku, zwłaszcza w zakresie dyskryminacji i mobbingu, apelowali posłowie Koalicji Obywatelskiej już w 2018 roku. Składając między innymi, interpelację poselską w tej sprawie do ówczesnego ministra. Podnosili oni potrzebę ochrony osób, których dotknął mobbing, molestowanie czy dyskryminacja i stworzenie procedury zapewniającej bezpieczeństwo osób zgłaszających nieprawidłowości. W kontekście, całej czas zresztą niezaimplementowanej w Polsce, dyrektywy unijnej o ochronie sygnalistów, taka potrzeba wydaje się być naturalna. Są jednak przepisy, które od lat obowiązują i wymagają działań takich, jak na przykład, uruchomienie telefonu zaufania.
Prawo nakazuje podjąć działania
Zarówno Konstytucja RP jak i Kodeks pracy zobowiązują pracodawców do zapewnienia bezpiecznych i higienicznych warunków pracy. Nadto, zgodnie z Kodeksem pracy, pracodawca jest obowiązany przeciwdziałać mobbingowi. Zabronione jest także tolerowanie dyskryminacji, w tym molestowania. Pracodawca ma także obowiązek, zgodnie z przepisem art. 207 Kodeksu pracy, chronić zdrowie i życie pracowników przez zapewnienie bezpiecznych i higienicznych warunków pracy przy odpowiednim wykorzystaniu osiągnięć nauki i techniki.
MON przykładem dla pracodawców?
W tym kontekście, ministra obrony narodowej, należy traktować jako pracodawcę. To, że powinien on wprowadzać takie rozwiązania, które skutecznie ochronią pracowników przed szkodliwym wpływem na zdrowie zjawisk niepożądanych, winno być zatem standardem. Musimy przestać udawać, że przepisana z internetu polityka antymobbingowa jest realizacją obowiązku przeciwdziałania temu zjawisku. Z pewnością, szczególnie w takich branżach jak wojsko, potrzeba większych działań. Mocno sformalizowana, hierarchiczna struktura zatrudnienia i charakterystyczne dla pracy we wszystkich służbach, duże narażenie na psychospołeczne obciążenie pracą, tylko zwiększają ryzyko powstawania zjawisk niepożądanych wpływających na zdrowie pracowników.
Mobbing wywołuje choroby
A jak poważny wpływ na zdrowie potrafi mieć molestowanie czy mobbing, nikomu chyba nie trzeba tłumaczyć. Specjaliści podkreślają, że osoby, które doświadczyły mobbingu, są nie tylko narażone na depresję czy syndrom stresu pourazowego. Silny i długotrwały stres może mieć bezpośredni wpływ również na nasze zdrowie fizyczne i być przyczyną wielu chorób. Być może, dzięki decyzji szefa MON, takie rozwiązania jak telefon zaufania, zaczną być standardem. Pozostaje zatem trzymać kciuki, aby kolejne instytucje państwowe wyznaczały standardy dla całego rynku pracy.