Helsińska Fundacja Praw Człowieka (HFPC) interweniuje w sprawie aborcji, których nie wykonuje się z uwagi na wyrok TK. Jak wiadomo, wyroku nie opublikowano, czyli nie obowiązuje. Cała sytuacja nakazuje zastanowić się czy prawo, którego nie ma, faktycznie nie istnieje.
Helsińska Fundacja Praw Człowieka interweniuje w sprawie aborcji
Jak podano w specjalnym komunikacie, Helsińska Fundacja Praw Człowieka interweniuje w sprawie aborcji, których nie wykonuje się z uwagi na wyrok TK. HFPC odnosi się do tego, że aborcji płodu z przyczyn embriopatologicznych nie zakazano, a mimo to niektóre warszawskie szpitale nie chcą wykonywać zabiegów.
Media miały raportować o kilku takich przypadkach. HFPC uznała za zasadne zbadanie sytuacji w kraju. Udało się ustalić, że Szpital w Świdniku oraz Miejski Szpital Zespolony im. M. Kopernika w Olsztynie deklarują niemożliwość wykonywania zabiegów, wskazując na „decyzję” TK.
Powyższe nie jest zamkniętą listą. Do Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka ciągle spływają odpowiedzi od placówek medycznych w zakresie udzielanych świadczeń. Bardzo możliwe, że lista ulegnie – nawet znacznemu – wydłużeniu.
HFPC przedstawi kompletne dane w momencie, gdy spłyną wszystkie spodziewane odpowiedzi. Niewykluczone, że powstanie specjalna lista, na której wykazane zostaną szpitale, które odmawiają wykonywania zabiegów aborcji z przyczyn embriopatologicznych.
Prawo Schrödingera?
HFPC informuje, że stan prawny w tym zakresie nie uległ zmianie. W dalszym ciągu istnieje norma prawna, która zezwala na dokonanie aborcji z powodu wad płodu. Fundacja podkreślała zatem, że dopóki wyroku TK w sprawie aborcji nie opublikuje się w Dzienniku Ustaw, dopóty on nie obowiązuje.
Fundacja przypomina, że zgodnie z Konstytucją RP wejście w życie orzeczenia TK – a tym samym utrata mocy obowiązującej przepisy uznanego za niekonstytucyjny – następuje z chwilą opublikowania wyroku w Dzienniku Ustaw. HFPC przypomina także, że dopóki aborcji z przyczyn embriopatologicznych nie jest zakazano, dopóty nie można pociągnąć lekarza do odpowiedzialności karnej za jej dokonanie.
Cała sytuacja wydaje się przede wszystkim (abstrahując od tego, iż niedopuszczalne jest instrumentalne wstrzymywanie publikacji wyroku TK i oddziaływanie władzy wykonawczej na władzę sądowniczą) idealnym dowodem na to, że pozytywizm prawniczy jest najbardziej nieadekwatnym nurtem w filozofii prawa, a mimo to wskazuje się go jako podstawę.
Sytuacja nieopublikowanego wyroku TK pokazuje, że wcale nie potrzeba publikacji wyroku, by norma z niego płynąca miała realny wpływ na rzeczywistość. Sytuacja, w której wyroku nie opublikowano, pozwala na:
- twierdzenie, że wyroku nie ma, więc aborcja z przyczyn embriopatologicznych nie jest zakazana
- oddziaływanie na szpitale i lekarzy w taki sposób, jakby wyrok był. Bowiem w każdej sekundzie może się on pojawić i aborcja będzie zakazana
Pojawiła się swego rodzaju norma prawna zakazująca aborcji, jednakże nie wynikająca z jakiegokolwiek konstytucyjnie rozumianego źródła.
W takiej rzeczywistości prawnej żyjemy.