Kara śmierci odstrasza przestępców? Bo na pewno nie publicystów – jako temat debaty publicznej wraca do nas jak bumerang. Polska jest o tyle ciekawym przypadkiem, że kara ta nie obowiązuje, mimo że większość społeczeństwa ją popiera. Postanowiłem zmierzyć się z jednym z głównych argumentów zwolenników kary ostatecznej – efektem odstraszania.
Zanim jednak przejdziemy do jego omówienia, warto zaznaczyć, że aktualne badania na ten temat pochodzą głównie ze Stanów, nie z naszego podwórka. Kara śmierci w Polsce została wymazana z Kodeksu Karnego w 1988 roku. W ramach abolicji, wszystkim skazanym na nią przestępcom zmieniono ją na 25 lat pozbawienia wolności. Co ciekawe, dopiero w 2013 roku prezydent Bronisław Komorowski podpisał ustawę, która znosiła ją całkowicie. Do tego roku istniała w „zawieszeniu” i mogła być przywrócona podczas wojny za niektóre czyny.
W USA jednak sprawa wygląda zupełnie inaczej – w części stanów jest wciąż stosowana i wykonywana, w innych zakazana od dekad. Tworzy to doskonały grunt dla licznych opracowań i analiz, badających min. efekt odstraszania.
Czy i kogo kara śmierci odstrasza?
To, że kara śmierci odstrasza nie ulega wątpliwości. Żeby jednak fakt ten, stał się argumentem za jej wprowadzeniem, musi odstraszać bardziej, niż kara bezwzględnego dożywotniego pozbawienia wolności. W innym przypadku jej nieodwracalność, zawsze będzie przeważać nad argumentami ekonomicznymi. Czy taki efekt jest możliwy do zmierzenia?
Okazuje się, że tak – dla amerykańskich naukowców nie ma rzeczy niemożliwych. Jednak jak często bywa w naukach społecznych, wyniki różnych badań nie są jednoznaczne. Przegląd wielu, z różnych okresów, stanów i o różnej metodologii, znajdziemy w raporcie przygotowanym dla fundacji Ius et Lex. Wynika z niego, że tak, taki efekt istnieje. Potwierdza to większość badań, które dotyczyły tej materii – różnią się jednak skalą tego efektu.
Dodatkowo warto zaznaczyć, że efekt odstraszania nie będzie miał znaczenia przy zabójstwach w afekcie i tych dokonywanych przez osoby chore psychicznie.
Kara śmierci za życiem?
Wynik tych badań bardzo zaszokował mnie, jako przeciwnika kary śmierci. Byłem przekonany, że ten efekt nie będzie silniejszy niż w przypadku dożywocia, bo przecież przestępcy nie kalkulują swoich czynów na porażkę. Dodatkowo, kiedy podejmują się już tak ryzykownych zachowań, muszą być w trudnej sytuacji, albo pod bardzo dużą presją. Nie są to okoliczności, które skłaniałyby do chłodnej kalkulacji.
Same badania na pewno dały mi do myślenia, chociaż nie zmieniły mojego spojrzenia na sprawę. Sam fakt, że kara śmierci może zmniejszyć liczbę zabójstw w społeczeństwie, nie jest moim zdaniem jeszcze decydujący. Na pewno jest to jednak silny punkt dla zwolenników jej przywrócenia. W dodatku poparty badaniami naukowymi.