Dzięki zmianie interpretacji przepisów dokonanej przez Ministra finansów przedsiębiorcy rozliczą w całości koszty użytkowania samochodu, nawet gdy służy do celów prywatnych.
Przedsiębiorcy często myślą o tym, jak dysponować środkami finansowymi, aby nabyć środki trwałe, których eksploatacja mogłaby zostać zaliczona do podatkowych kosztów. Jednym z popularniejszych środków są samochody. Dzięki zmianie interpretacji przepisów dokonanej przez Ministra finansów przedsiębiorcy rozliczą w całości koszty użytkowania samochodu.
Koszty użytkowania samochodu
Kiedyś popularne było kupowanie samochodów na firmę. Potem okazało się, że bardziej opłacalne jest przerabianie nawet tak niewielkich samochodów, jak Fiaty Cinquecento na… ciężarówki za pomocą wbudowanych za przednimi fotelami kratek. Modyfikacji było tyle, że nawet sami producenci zaczęli produkować specjalne wersje pojazdów. Wszystko po to, by móc odliczyć VAT, koszty użytkowania, etc. od podatków.
Podobne kombinacje dotyczyły luksusowych limuzyn, które przerabiano na… bankowozy! Montowano w najnowszych wersjach Mercedesów, Jaguarów i innych topowych samochodów specjalne sejfy na pieniądze i rejestrowano je jako bankowozy. To powodowało, że można było odliczyć ogromne sumy od podatku.
Obecnie wielu przedsiębiorców kupując samochody, wpisuje je do środków trwałych firmy, wykorzystuje je do działalności gospodarczej. Jeśli tylko do takich celów jest użytkowany dany pojazd, to jego koszty eksploatacyjne (naprawy, przeglądy, wymiany opon, kupno benzyny, korzystanie z myjni, etc.) można zaliczyć do podatkowych kosztów, jeśli przejazdy są ewidencjonowane i wynika z nich, że służy tylko i wyłącznie do pracy.
Jeśli jednak w jakimkolwiek zakresie pojazd służy nie tylko do pracy, ale też jest użytkowany w celach prywatnych, czyli przykładowo do dojazdów do domu, robieniu domowych zakupów, przewozu prywatnych towarów niezwiązanych z prowadzeniem działalności gospodarczej, to nie można było uznać odpisów amortyzacyjnych jako kosztów podatkowych.
Jak donosi Rzeczpospolita, Minister finansów zmienił tę interpretację na korzyść przedsiębiorców. Chodzi o to, że „sporadyczne wykorzystywanie pojazdu” wpisanego do środków trwałych firmy do celów prywatnych nie wpływa na możliwość rozliczenia wydatków eksploatacyjnych jako kosztów podatkowych.
Dzięki tej interpretacji koszty użytkowania samochodu będzie można odliczyć nawet, gdy czasem posłuży on do celów prywatnych. Jednakże pozostaje kwestia nieprecyzyjnego określenia „sporadycznie”, gdyż nie określa ono jasno, jak często można korzystać z samochodu służbowego do celów prywatnych, aby możliwe było rozliczenie wydatków eksploatacyjnych jako kosztów podatkowych.
Daje to Izbom Skarbowym pewne pole do swobodnej interpretacji. Z jednej strony można się cieszyć, a z drugiej przedsiębiorca powinien dwa razy się zastanowić, zanim użyje auta do prywatnych celów i nadal będzie rozliczał w całości koszty użytkowania samochodu.
Sądzicie, że taka zmiana interpretacji faktycznie przyczyni się do spokojnego snu przedsiębiorców?