Władze Puław wymyśliły właśnie sposób na walkę z mieszkańcami, którzy sukcesywnie uchylają się od ponoszenia opłat za swoje lokale. Niech was nie zmyli zdjęcie użyte w artykule. Nie regulujcie odbiorników — tak niedługo może wyglądać jedno z puławskich osiedli.
Mieszkanie w kontenerze
Puławy (woj. lubelskie) to miasto relatywnie nieduże, ale mające pewien znaczny problem. Chodzi o dłużników, którzy notorycznie uchylają się od ponoszenia opłat za zajmowane mieszkania, będące de facto własnością miasta. Na poczet tych długów składają się nie tylko zaległości z tytułu nieopłacenia czynszu, ale także nieregulowane w terminie rachunki za wodę, elektryczność czy wywóz śmieci.
Jako że długi nie są spłacane, to — naturalnym prawem natury — ciągle rosną. Jak opisuje serwis lublin112.pl, większość zadłużonych puławian nie zamierza spłacać zaległości finansowych, a łączna kwota wierzytelności wynosi już ponad 7 500 000 złotych.
Coś z tym faktem trzeba było zrobić, toteż władze miasta od dłuższego czasu główkują dniami i nocami nad tym, jak można by zmniejszyć skalę zjawiska, a także — co chyba istotniejsze — odzyskać jak najwięcej pieniędzy. Pomysłów, jak wskazuje przywołany wyżej serwis, było wiele.
Dłużnicy z Puław
W lutym bieżącego roku uruchomiono program, dzięki któremu dłużnicy mogli odpracować nawet do 5 tysięcy złotych. Niestety rezultaty nie były optymistyczne. Z możliwości zredukowania wysokości swojego zadłużenia skorzystało jedynie 11 osób. Co ważne, jedynie seniorów. Żaden z młodych dłużników nawet nie rozważył możliwości żadnego działania w tym zakresie.
Okazało się, że tego już za wiele. Prezydent Puław, Paweł Maj, postawił na dużo bardziej dosadne rozwiązanie. Właśnie zaczęto wypowiadać dłużnikom umowy najmu, odcinać dostawy prądu i gazu i instalować wodomierze przedpłatowe.
Ponadto, co najciekawsze, postanowiono o zakupie kontenerów przystosowanych pod zamieszkanie. Najbardziej zatwardziali w niepłaceniu dłużnicy zostaną tam przeniesieni „siłą”. Jest to dosyć rozsądne działanie, szczególnie w świetle zakazu eksmisji na bruk.
Czy to humanitarne?
Jak w rozmowie z serwisem lublin112.pl wyjaśnia Paweł Maj:
Mimo kilkukrotnie mniejszych czynszów, które fundowaliśmy blokom socjalnym od lat, problem narastał, a w tej sprawie nic się nie działo. Dłużnicy czuli się bezkarni, a ich zobowiązanie wobec nas, mieszkańców Puław, w 2018 roku przekroczyło 5 mln zł, co wraz z odsetkami i kosztami sądowymi dawało 7,5 mln zł. Konieczne było wypracowanie skutecznych rozwiązań. Przerwanie tej jawnej niesprawiedliwości trwającej latami. Ciągłego spłacania czyichś długów
Dodaje później, że kontenery są jak najbardziej humanitarną metodą walki z dłużnikami. Mają one być wykonane z płyt warstwowych, a także będą wyposażone w okna, drzwi, a także w instalację wodno-kanalizacyjną, wentylacyjną i elektryczną. Co ważne, nie będą one ogrzewane z miejskiej sieci ciepłowniczej. W środku będą znajdowały się grzejniki elektryczne, a — jak wiadomo — nie ma opłat za prąd, to nie ma i prądu.
Może tak radykalne działanie w końcu zmusi puławskich dłużników do spłat swoich zobowiązań. Głosowanie nad zmianą w budżecie, przewidującą zakup kilku kontenerów, zostanie przeprowadzone na najbliższym rady miasta.