Mieszkanie w kontenerze
Puławy (woj. lubelskie) to miasto relatywnie nieduże, ale mające pewien znaczny problem. Chodzi o dłużników, którzy notorycznie uchylają się od ponoszenia opłat za zajmowane mieszkania, będące de facto własnością miasta. Na poczet tych długów składają się nie tylko zaległości z tytułu nieopłacenia czynszu, ale także nieregulowane w terminie rachunki za wodę, elektryczność czy wywóz śmieci.
Jako że długi nie są spłacane, to — naturalnym prawem natury — ciągle rosną. Jak opisuje serwis lublin112.pl, większość zadłużonych puławian nie zamierza spłacać zaległości finansowych, a łączna kwota wierzytelności wynosi już ponad 7 500 000 złotych.
Coś z tym faktem trzeba było zrobić, toteż władze miasta od dłuższego czasu główkują dniami i nocami nad tym, jak można by zmniejszyć skalę zjawiska, a także — co chyba istotniejsze — odzyskać jak najwięcej pieniędzy. Pomysłów, jak wskazuje przywołany wyżej serwis, było wiele.
Sprawdź polecane oferty
RRSO 21,36%
Dłużnicy z Puław
W lutym bieżącego roku uruchomiono program, dzięki któremu dłużnicy mogli odpracować nawet do 5 tysięcy złotych. Niestety rezultaty nie były optymistyczne. Z możliwości zredukowania wysokości swojego zadłużenia skorzystało jedynie 11 osób. Co ważne, jedynie seniorów. Żaden z młodych dłużników nawet nie rozważył możliwości żadnego działania w tym zakresie.
Okazało się, że tego już za wiele. Prezydent Puław, Paweł Maj, postawił na dużo bardziej dosadne rozwiązanie. Właśnie zaczęto wypowiadać dłużnikom umowy najmu, odcinać dostawy prądu i gazu i instalować wodomierze przedpłatowe.
Ponadto, co najciekawsze, postanowiono o zakupie kontenerów przystosowanych pod zamieszkanie. Najbardziej zatwardziali w niepłaceniu dłużnicy zostaną tam przeniesieni „siłą”. Jest to dosyć rozsądne działanie, szczególnie w świetle zakazu eksmisji na bruk.
Czy to humanitarne?
Jak w rozmowie z serwisem lublin112.pl wyjaśnia Paweł Maj:
Dodaje później, że kontenery są jak najbardziej humanitarną metodą walki z dłużnikami. Mają one być wykonane z płyt warstwowych, a także będą wyposażone w okna, drzwi, a także w instalację wodno-kanalizacyjną, wentylacyjną i elektryczną. Co ważne, nie będą one ogrzewane z miejskiej sieci ciepłowniczej. W środku będą znajdowały się grzejniki elektryczne, a — jak wiadomo — nie ma opłat za prąd, to nie ma i prądu.
Może tak radykalne działanie w końcu zmusi puławskich dłużników do spłat swoich zobowiązań. Głosowanie nad zmianą w budżecie, przewidującą zakup kilku kontenerów, zostanie przeprowadzone na najbliższym rady miasta.