Ale tylko z kartą MasterCard i nie od razu. Narodowy Bank Polski wyraził zgodę na podwyższenie limitu płatności zbliżeniowych od dotychczasowych 50 zł do 100 zł.
Jak donosi serwis Spider’s Web, zmiany mają zostać wprowadzone dopiero w drugim kwartale 2019 roku. Opisywana zmiana dotyczy tylko posiadaczy kart, opatrzonych logiem MasterCard, bądź Maestro. Dla korzystających z równie popularnej Visy sytuacja pozostaje bez zmian, czyli limit płatności zbliżeniowej bez konieczności podawania PIN-u dalej będzie wynosił 50 zł.
Żadna światowa nowość
Warto wspomnieć, że limity w większości krajów europejskich są wyższe niż w Polsce. W przeliczeniu na złotówki (co nie jest oczywiście miarodajnym przełożeniem) wygląda to tak: Polska – 50 zł, Francja – 129 zł, Rumunia – 90 zł, Litwa – 108 zł, Słowacja – 86 zł, Wielka Brytania – 144 zł.
Co na to ankietowani?
Według Mastercard 67% ankietowanych na pytanie „czy chciałbyś płacić bez PIN za zakupy do 100zł?” odpowiedziało twierdząco. Ponadto w roku 2017 po raz pierwszy w historii średnia wartość transakcji zbliżeniowych przekroczyła 50zł, a dla porównania w 2010 roku kwota ta była trzykrotnie niższa. Mastercard twierdzi, iż na opisywaną decyzję wpływ mają również czynniki ekonomiczne. Spadająca siła nabywcza pieniądza spowodowała, że za te same produkty w sklepie płacimy obecnie więcej.
Zbliżeniowo? Jak to wyłączyć?
Ciekawą kwestią, którą warto poruszyć jest ogólny stosunek Polaków do płatności zbliżeniowych. Pomimo, że mamy odpowiednią koniunkturę, oraz infrastrukturę i (według Mastercard) aż 55% transakcji bezgotówkowych to płatności zbliżeniowe, to jednak dalej w dyskusji na temat podniesienia przedmiotowego limitu, a nawet istoty takich płatności, bardzo często dochodzi do bardzo krytycznych opinii. Duża część Polaków (mimo, że pewnie korzysta z tej technologii na codzień) twierdzi, że płatności zbliżeniowe są niebezpieczne, ułatwiające kradzieże i najchętniej by z takiej funkcji zrezygnowali.
Bardzo często postulowane są argumenty, iż płatności zbliżeniowe księgowane są znacznie później, niż te z użyciem PIN-u oraz wspomina się o rzekomej bezkarności kradzieży i użycia cudzej karty, w celu dokonania zakupów na kwotę niższą, niż wynosi granica, stanowiąca o popełnieniu przestępstwa kradzieży z art. 178 k.k.
O ile pierwszy argument jest racjonalny i faktycznie jest to jakiś problem, to co do drugiego warto przywołać dosyć „świeży” wyrok Sądu Najwyższego z 22 marca 2017 r (III KK 349/16), w którym to SN wskazał, iż w przypadku kradzieży cudzej karty i późniejszego skorzystania z niej w celu wykorzystania środków, znajdujących się na koncie zastosowanie ma art 279 § 1 k.k. Jest to kradzież z włamaniem, w której wartość skradzionego przedmiotu nie ma znaczenia, odnośnie zakwalifikowania czynu.