Rząd chce podnieść wiek emerytalny Polaków – z tym, że nie za pomogą zmiany wieku emerytalnego, a za pomocą specjalnych ulg podatkowych, które mają zachęcić obywateli do późniejszego przechodzenia na emeryturę.
Rząd chce podnieść wiek emerytalny – ale zachętami, a nie nakazami
Obecny obóz rządzący już od dawna był zwolennikiem obniżenia wieku emerytalnego do 60. roku życia (dla kobiet) i 65. roku życia dla mężczyzn. Rząd ZP wprowadził też emeryturę matczyną, a prezydent Andrzej Duda obiecywał w trakcie kampanii wyborczej emerytury stażowe. Tym samym obecny rząd udowadniał do tej pory, że jest raczej za obniżaniem wieku emerytalnego niż za jego podwyższaniem. Prognozy są jednak nieubłagane – i wielu analityków twierdzi, że lepszym rozwiązaniem byłoby raczej jak najszybsze podwyższenie wieku emerytalnego. W innym wypadku osoby, które przejdą w przyszłości na emeryturę, będą mogły liczyć raczej na niewielkie świadczenie.
Nie powinno zatem dziwić, że rząd chce podnieść wiek emerytalny – ale nie odrębną ustawą, a ulgami podatkowymi, które miałyby zachęcić Polaków do późniejszego przechodzenia na emeryturę. W Krajowym Planie Odbudowy miał się znaleźć zapis o „efektywnym podnoszeniu” wieku emerytalnego. W jaki sposób? Rządzący mieliby obniżyć podatek dochodowy – dla osób, które już osiągnęły wiek emerytalny, ale jednocześnie nie zdecydują się od razu na przejście na emeryturę. Do obniżenia podatku dochodowego miałyby prawo osoby, które pracują w ramach umowy o pracę lub umowy zlecenia. W przypadku np. jednoosobowej działalności gospodarczej obniżka podatku dochodowego nie byłaby jednak możliwa.
Co jednak istotne, jak twierdzi money.pl, osoby, które zdecydowałyby się na późniejsze przejście na emeryturę, nie otrzymałyby wyższej pensji. „Dodatkowe” środki trafiałyby raczej na Indywidualne Konto Emerytalne. Należy jednak pamiętać, że te pieniądze – przynajmniej formalnie – wciąż należałyby do podatnika. Dodatkowo po przejściu na emeryturę podatnik mógłby wypłacić zgromadzone w ten sposób środki. Należy też pamiętać, że pieniądze w ramach IKE podlegają dziedziczeniu.
Na ten moment nie wiadomo, ile miałaby wynosić ulga. Wiadomo natomiast, że zmiana mogłaby zostać wprowadzona najwcześniej od 2025 r.
Nie wiadomo jednak, czy nowe ulgi podatkowe faktycznie zachęciłyby Polaków do dłuższej aktywności zawodowej
Pomijając fakt, że zmiany mogłyby zacząć obowiązywać dopiero od 2025 r., to pytanie brzmi, czy taka forma zachęty do przedłużenia aktywności zawodowej faktycznie zachęciłaby Polaków. Środki z podatku dochodowego odprowadzane na konto IKE mogłyby nie przekonać obywateli, którzy nieufnie podchodzą do tej formy gromadzenia środków. Być może bardziej zachęcające byłoby obniżenie podatku dochodowego w taki sposób, by wynagrodzenie osób nadal pracujących było wyższe.