„Pozazwiązkowy” seks zakazany? To wcale nie fake news ani informacja z jakiegoś dalekiego kraju. Otóż rząd Wielkiej Brytanii ciągle walczy z epidemią – i ograniczenie aktywności seksualnej ma w tym pomóc.
Brytyjski rząd właśnie wprowadza nowe zasady społecznego dystansowania. Nielegalne będą „zgromadzenia” w prywatnych domach i mieszkaniach. Przy tym za „zgromadzenie” będzie uznawane przyjęcie u siebie nawet jednej osoby spoza ogniska domowego.
Seks będzie więc legalny oczywiście wśród członków rodzin, współżyć będą mogły też pary, które dzielą mieszkanie. Dozwolone będą również stosunki seksualne ze współlokatorem – lub ze współlokatorami. Ale to tyle.
Seks zakazany. Policja zrobi najazd na sypialnie?
Według nowych zasad w UK, stali partnerzy nie będą mogli się odwiedzać w swoich mieszkaniach. Na marginesie – i w ramach starych brytyjskich zasad antykoronawirusowych nie powinni tego robić. Teraz jednak będzie to złamanie prawa – i może być ścigane przez państwowe służby.
W brytyjskim internecie już więc rozgrzały się fora i media społecznościowe. Czy policja może zrobić najazd na sypialnie i wręczyć współżyjącym partnerom mandaty czy kary?
Rząd szybko odpowiedział i wyjaśnił, że nie. Policja może siłą wejść do czyjegoś mieszkania tylko w przypadku, gdy jest podejrzenie, że zachodzi tam „poważna aktywność kryminalna”. „Pozadomowy” seks póki co taką aktywnością w Wielkiej Brytanii nie jest.
Oczywiście pozostaje pytanie, czy funkcjonariusze mogą kontrolować, kto wchodzi i wychodzi z danego domu czy mieszkania. Trudno jednak sobie wyobrażać, że policjanci będą mieli czas i energię, by zajmować się takimi rzeczami.
Pewnie jednak nowe brytyjskie przepisy zachęcą Brytyjczyków do ograniczenia aktywności seksualnej. W końcu to kraj dość wysokiej kultury prawnej, w którym obywatele po prostu szanują przepisy. Choć można sobie wyobrazić też inne scenariusze. Być może dla wielu par będzie to motywacja, by wreszcie zamieszkać razem? A może aktywność seksualna będzie się jeszcze bardziej przenosić do internetu. Tak jak chociażby zakupy?
Miejmy nadzieję, że jednak ten ostatni scenariusz się nie spełni. Jednak warto, by pewne rzeczy pozostały w strefie offline.