Z podanych informacji przez RMF wynika, że możemy spodziewać się zmian na polskich drogach. Za kierownicą samochodów usiądą już nie tylko osoby pełnoletnie, ale także siedemnastolatkowie. Wbrew pozorom, nie jest to zły pomysł, jeśli spojrzymy na prawdopodobne wytyczne, które mają zostać z tej okazji wprowadzone.
Siedemnastolatkowie za kierownicą
Zmiany mają zezwolić na uzyskanie prawa jazdy kategorii B siedemnastolatkom. Obecnie jest to oczywiście osiemnaście lat. Jest jednak jedno „ale”. Prawo jazdy uzyskane przez osobę niepełnoletnią ma być w pewnym sensie niepełne. Przez pierwsze sześć miesięcy po utrzymaniu dokumentu lub do osiągnięcia pełnoletności, świeżo upieczony kierowca ma być zobowiązany do jazdy w towarzystwie kogoś, kto sam posiada prawo jazdy od co najmniej pięciu lat.
Ponadto, siedemnastolatek nie będzie mógł przewozić osób niepełnoletnich –pod warunkiem, że w ich towarzystwie nie będzie jechać kierowca z pięcioletnim stażem. W grze są także inne ograniczenia, jak np. maksymalna dozwolona prędkość.
Przypomnijmy – na obecną chwilę, nastolatkowie mogą rozpocząć kurs na prawo jazdy najwcześniej na trzy miesiące przed osiemnastymi urodzinami.
To nie jest taki zły pomysł
Oczywiście, że już pojawiają się głosy mówiące o tym, że to prosta droga do zwiększenia liczby wypadków. Nie jest to jednak oczywiste. Nie martwiłbym się samym faktem, że siedemnastolatek będzie prowadzić samochód pod nadzorem rodzica. To wręcz może pomóc chociaż trochę utemperować takiego kierowcę. Obecnie wygląda to tak, że nastolatek idzie na kurs, zdaje egzamin i może jechać. Tak naprawdę nikt i nic go nie skontroluje (poza drogówką). Czy ewolucyjna postawa w kwestii usamodzielniania się na drodze nie będzie lepsza? Najpierw instruktor, później rodzic, a na końcu samodzielnie.
Nabywanie doświadczenia, powolne wdrażanie się w ruch drogowy, wyrabianie w sobie odpowiedzialnej postawy. Skupmy się na plusach, jakie może przynieść ta decyzja. Nadużycia zdarzają się zawsze, i oczywiście, że ich głównym powodem nie musi być wiek sprawcy. Miejmy również na uwadze to, że siedemnastolatkowie mogą odpowiadać za popełniane czyny jak osoba pełnoletnia. Tutaj nie potrzeba żadnych nowych przepisów – to wszystko już jest.
Jedyne, co może martwić to sposób egzekwowania nałożonych na świeżych kierowców limitów. Być może potrzebne byłyby oznaczenia w postaci np. naklejki informującej o niepełnoletnim kierowcy? Wyłączyć ich z poruszania się po autostradach i drogach ekspresowych? Wszystkie takie opcje powinno się rozważyć. Wysokości kar i mandatów również nie odstraszają – nie tylko najmłodszych kierowców. Na przestrzeni ostatniego roku mieliśmy dwa przypadki wypadków drogowych, które ludzie nazywali wprost „zabójstwami drogowymi”. Mieli ku temu podstawy. To tutaj doszukiwałbym się przyczyny tego, co dzieje się na drogach. Nie w tym, czy ktoś usiądzie za kierownicą kilka miesięcy wcześniej.