Urząd Skarbowy w Tucholi w województwie kujawsko-pomorskim wystawił na licytację dość niecodzienną przedmioty – sprzęt do hodowli marihuany. Licytacja miała odbyć się w środę, 29 listopada 2017 roku, niestety z niewiadomych przyczyn została odwołana.
Niecodzienna licytacja, codziennych przedmiotów
Lista oferowanych przez Naczelnika Urzędu Skarbowego przedmiotów zawierała kilkadziesiąt pozycji, wśród których można było nabyć, m.in. 13 lufek szklanych oraz woreczek strunowy z zawartością dwóch nasion barwy brązowo-zielonej, woreczek foliowy z zawartością 72 sztuk woreczków foliowych o wymiarach 3×7 cm, woreczek foliowy wraz z zawartością proszku koloru brązowego, małą wagę elektroniczną koloru srebrnego, karteczki z papierem lakmusowym, plastikowe pojemniki, doniczki, dwie lampy z żarówkami i przewodami, trzy wentylatory, filtr węglowy z wentylatorem, worek foliowy z ziemią opatrzony napisem TERRA PROFESIONAL, a także dość enigmatycznie określony – zeszyt A5 częściowo zapisany (miejmy nadzieję, że nie poradami ogrodniczymi ekspertów).
Każda z pozycji była wyceniona na ułamek swojej wartości, kwoty wahały się od kilkunastu groszy do kilku złotych. Przykładowo, wartość lufek szklanych z zawartością urzędnicy wycenili na pięć złotych, natomiast woreczka z brązowym proszkiem na jedyne 10 groszy.
Sprzęt do hodowli marihuany
Sprzęt pomimo atrakcyjnej ceny, nie znalazł nabywców w żadnej z dwóch wcześniejszych licytacji, które odbyły się w połowie listopada. Z tego powodu trafił na tak zwaną licytację z wolnej ręki, która miała odbyć się właśnie 29 listopada 2017 roku. W tym samym dniu można było dokonać również oglądu ruchomości w siedzibie Urzędu i na własne oczy ocenić stan oraz przydatność oferowanych przedmiotów.
Wieść o niecodziennej licytacji szybko rozeszła się po internecie. Niestety, zanim ktokolwiek mógł do niej przystąpić, Naczelnik Urzędu Skarbowego odwołał licytację. Nie wiadomo czy urzędnicy dopatrzyli się jakiejś niestosowności w oferowanych przedmiotach, zgodnie z prawem ich posiadanie nie jest nielegalne, a dopiero użycie. Jest raczej mało prawdopodobne, że przedmioty zostaną ponownie wystawione w późniejszym terminie. Nie wiadomo czy sprawa jest w jakiś sposób powiązana z psem odwiedzającym szkołę, który wywąchał marihuanę w plecaku. Ale pewnie nie.