Władze miasta chcą utrudnić uprawianie seksu w toaletach, ale jednocześnie mogą utrudnić życie osobom z nadwagą i matkom z dziećmi

Na wesoło Społeczeństwo Dołącz do dyskusji (63)
Władze miasta chcą utrudnić uprawianie seksu w toaletach, ale jednocześnie mogą utrudnić życie osobom z nadwagą i matkom z dziećmi

Niektórzy nie korzystają z toalet publicznych zgodnie z przeznaczeniem – zdarza się, że są one miejscem miłosnych schadzek. Uprawianiu seksu w toaletach chcą zapobiec władze jednego z walijskich miast. O ile idea jest zrozumiała, o tyle planowane wykonanie może wzbudzić pewien sprzeciw. Czujniki, które mają być zainstalowane, mogą bowiem… uniemożliwić skorzystanie z toalety osobom z nadwagą czy matkom z dziećmi. 

Uprawianie seksu w toaletach

Władze walijskiego miasta Porthcawl chcą wytoczyć wojnę osobom, które toalety publiczne traktują jako doskonałe miejsce do miłosnych uniesień. Uprawianie seksu w toaletach już wkrótce ma być jednak niemożliwe. Jak donosi Press Association, wprowadzone zostaną rozwiązania, które mają zapobiec takim zachowaniom. Koszt nowych toalet szacuje się na ok. 170 tys. funtów, jednak nie jest to jedyny problem wiążący się z realizacją pomysłu władz miasta. Może się bowiem okazać, że z toalety nie skorzystają na przykład osoby z dużą nadwagą czy matki z dziećmi.

Jak to możliwe? Toalety mają być wyposażone w czujniki wagi, które pomogą w ustaleniu, czy do toalety weszły dwie osoby, czy też jedna. Można zatem spodziewać się, że zostanie ustawiony jakiś limit, po przekroczeniu którego zostanie uruchomiona specjalna procedura. Tyle, że jest to pomysł nieco bezsensowny, i to z kilku powodów. Po pierwsze – limit może sprawić, że procedura uruchomi się w momencie, gdy do toalety wejdzie jedna osoba, ale za to z dużą nadwagą. Po drugie – utrudniony dostęp do toalet może dotyczyć również matek z małymi dziećmi. Wreszcie po trzecie – a co, jeśli do toalety wejdą dwie osoby (w wiadomym celu), ale bardzo szczupłe?

Toalety reagujące na „agresywne zachowania”

Uprawianie seksu w toaletach ma być utrudnione nie tylko ze względu na czujniki wagi, ale także – czujniki ruchu. Mają one reagować na „agresywne zachowania”. Nie do końca jednak wiadomo, co będzie mogło uruchomić specjalną procedurę. Gdy jednak już się to stanie, pechowiec (lub pechowcy) w środku zostanie spryskany wodą, uruchomi się alarm, a toaleta automatycznie się otworzy. Osoby nieprzygotowane na takie atrakcje mogą zostać zatem niemiło zaskoczone.

To jednak nie jedyne kontrowersje związane z nowymi, „inteligentnymi” toaletami. Jeśli ktoś będzie przebywał w nich zbyt długo (znowu: nie wiadomo, co to znaczy „za długo”) toaleta wyda komunikat ostrzegawczy. A gdy to nie pomoże – wyłączy światło i ogrzewanie. Ma to zapobiec nocowaniu w toaletach, głównie przez bezdomnych. Mieszkańcy miasta zwracają jednak uwagę na to, że miasto mogłoby – zamiast takich rozwiązań – po prostu znaleźć sposób na pomoc osobom pozostającym bez dachu nad głową.