Za cenę mieszkania w Warszawie możesz kupić wieś w Hiszpanii

Na wesoło Nieruchomości Zagranica Dołącz do dyskusji
Za cenę mieszkania w Warszawie możesz kupić wieś w Hiszpanii

Ile trzeba wydać na naprawdę porządne mieszkanie w Warszawie, na dodatek w niezłej lokalizacji? Choć trudno jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie, to 1,2 mln zł powinno wystarczyć. W Hiszpanii pojawiła się jednak wieś na sprzedaż. Właśnie w cenie niezłego mieszkania w naszej stolicy.

Wieś na sprzedaż nazywa się Salto de Castro i jest zlokalizowana tuż przy portugalskiej granicy. Nie jest to więc może najbardziej atrakcyjna lokalizacja w tym kraju, ale i tak okolica jest naprawdę piękna. Nabywca będzie miał do dyspozycji 44 domy, hotel, basen, kościół – a nawet niewielkie koszary!

Słowem – oferta wyjątkowo ciekawa, nie dziwi więc, że ponoć zainteresowanych jest już całkiem sporo. Cena 260 tys. euro nie wydaje się specjalnie wygórowana. Starczy na niezłe mieszkanie w Warszawie. W Madrycie też coś można za to kupić, ale już raczej bez szaleństw. Oczywiście nabywca będzie musiał sporo tam zainwestować. No, chyba, że wieś na sprzedaż kupi jakiś fan paitballa tylko po to, by urządzać tam bitwy.

Wieś na sprzedaż. Fenomen pustych miejscowości Włoch i Hiszpanii

O tym, że posiadanie własnej wsi nie jest takie łatwe, przekonał się obecny właściciel Salto de Castro. Planował tam stworzyć hotel i miejsce, które przyciągałoby turystów. Plany te sięgają jednak jednak początku lat dwutysięcznych. Pod koniec pierwszej dekady XXI wieku Półwysep Iberyjski ogarnął jednak potężny kryzys – i z planów nic nie wyszło.

Rzadko zdarza się, żeby cała wieś została wystawiona na sprzedaż. Jednak regularnie światowe media obiegają historie z Włoch czy właśnie z Hiszpanii o tym, jak miejscowe władze wyprzedają domy za 1 euro, byle by tam ktokolwiek zamieszkał.

W Hiszpanii problem jest prawdopodobnie głębszy niż we Włoszech. Mówi się nawet o zjawisku „pustej Hiszpanii” – miasteczek na prowincji, z których w latach 80. czy 90. zaczęli uciekać mieszkańcy. Ponieważ ich zabrakło, odcięte zostały podstawowe usługi komunalne. Przywrócić do życia zatem takie miasteczka niełatwo. Problem brał się z szybkiego postępu gospodarczego Hiszpanii w latach 90. i dwutysięcznych. Ludzie wtedy masowo zaczęli szukać lepszego życia w metropoliach. Ale warto też pamiętać, że to jest ogromny kraj – trudniej więc utrzymać przy życiu odizolowane miasteczka niż na przykład w Polsce. U nas też oczywiście są takie miejsca, ale są opuszczone raczej z powodów historycznych – chociażby dlatego, że kiedyś przebywali tam sowieccy żołnierze.