Epopeja o składce zdrowotnej dla przedsiębiorców mogłaby się wreszcie skończyć

Firma Państwo Dołącz do dyskusji
Epopeja o składce zdrowotnej dla przedsiębiorców mogłaby się wreszcie skończyć

Zmiany w składce zdrowotnej przedsiębiorców niby są przesądzone. Polacy zdecydowanie popierają jej obniżenie. Politycy obozu rządzącego nie mogą się jednak ze sobą dogadać. Ustawa zaś sama się nie przyjmie. Z pewnością sprawie nie służy walka na slogany, fałszywe dychotomie i durne wypowiedzi kandydatów na prezydenta. Może czas już wreszcie skończyć ten teatrzyk i postawić kropkę nad „i”?

Politycy kłócą się o obniżkę składki zdrowotnej już drugi rok, a efektów dalej nie widać

Wydawać się mogło, że obniżenie składki zdrowotnej osób prowadzących działalność gospodarczą od 2026 roku to coś, co jest już właściwie postanowione. Nawet projektem ustawy w tej sprawie miał się zająć Sejm. Miał, bo projekt jednak wycofano z porządku obrad. Dlaczego? Istniała niezerowa szansa, że zmiany w składce zdrowotnej mogłyby zostać odrzucone przez sprzeciw Lewicy. Nieprzyjęcie ważnej dla koalicji ustawy byłoby blamażem, zwłaszcza w trakcie kampanii wyborczej. Jego przyjęcie wbrew koalicjantowi z poparciem opozycji również wyglądałoby źle.

Tym samym realizacja postulatu niezwykle ważnego dla Polaków znowu się oddala. Warto w tym momencie przypomnieć, że zgodnie z badaniami z listopada 2024 roku, obniżenie składki zdrowotnej przedsiębiorców popiera przytłaczające 72,8 proc. Polaków. Przeciwnikami takiej zmiany jest ok. 12 proc. badanych, z czego najczęściej będą to osoby o poglądach lewicowych. Lewica gra więc wyraźnie na swój elektorat. Dla odmiany Polska 2050 pozycjonuje się na reprezentację przedsiębiorców i domaga się załatwienia wreszcie tej sprawy ważnej dla swoich wyborców.

Jak już wspomniałem, mamy kampanię wyborczą. To wyjaśnia nerwowe ruchy ze strony poszczególnych formacji. Wcale ich jednak nie usprawiedliwia. Mógłbym wszystko zrzucić na cynizm naszej klasy politycznej oraz jej naturalną skłonność do operetkowych gestów. Za całym tym sporem stoją jednak konkretne argumenty i konkretne wypowiedzi. Kto ma więc rację? Zaryzykowałbym stwierdzenie, że wszystkie strony wygadują głupoty na swój własny unikalny sposób.

Lewica blokuje zmiany w składce zdrowotnej przedsiębiorców dlatego, że uważa, że jej obniżenie zmniejszy także wydatki na Opiekę Zdrowotną. Z takiego właśnie założenia wychodzi Minister Zdrowia Izabela Leszczyna, która dość głośno protestuje przeciwko projektowi zmian. Mechanizm wydaje się oczywisty: budżet NFZ się uszczupli, ponieważ zasilą go niższe składki. Tak jednak wcale być nie musi.

Minister Finansów Andrzej Domański wyraźnie zdementował zmniejszenie nakładów na Opiekę Zdrowotną. Stwierdził, że „Ubytek zostanie pokryty w całości z budżetu na 2026 r.” To mogłoby skończyć sprawę, ale zabrać głos postanowił kandydat KO na prezydenta Rafał Trzaskowski.

Obiecaliśmy, że będzie spadała składka zdrowotna i trzeba stanąć na głowie, żeby tak zreformować służbę zdrowia, sensownie, żeby poszukać możliwości zredukowania niektórych kosztów, żeby doprowadzić do wykonania tej składki, która dorzyna naszych przedsiębiorców.

Zmiany w składce zdrowotnej przedsiębiorców nie są niesprawiedliwe i nie zatopią NFZ

Dzięki tej rozbieżności zdań w obrębie polityków nawet jednej i tej samej partii tak naprawdę nie wiemy, jak zmiany w składce zdrowotnej przedsiębiorców wpłyną na NFZ. Tymczasem tak się składa, że to też jest jeden z problemów, który od lat bardzo uwiera Polaków. Praktycznie wszystkie badania opinii publicznej sugerują, że jako społeczeństwa oczekujemy zwiększania nakładów państwa na zdrowie. Uzupełnienie strat bezpośrednio z budżetu ma swoje wady, ale całkowicie rozwiązuje podstawowy problem.

Co jednak z tym zarzynaniem przedsiębiorców, o którym wspomniał prezydent Warszawy i które często pojawiało się w narracji Polski 2050? W tym wypadku również byłbym sceptyczny. Owszem, mali przedsiębiorcy boją się także wysokości składki zdrowotnej. Rzeczywiście patrząc na problem w ujęciu kwotowym, osoby prowadzące działalność gospodarczą płacą średnio wyższe składki od przedstawicieli pozostałych grup zawodowych. Być może z jednym małym wyjątkiem w postaci freelancerów na dobrowolnym ubezpieczeniu zdrowotnym.

Równocześnie jednak nie da się ukryć, że składki zdrowotne przedsiębiorców są takie wysokie, bo po prostu przeciętnie zarabiają lepiej od swoich pracowników. Sama stawka w składce zdrowotnej nie odbiega według obecnych przepisów od tej płaconej przez inne grupy zawodowe. Wciąż pozostaje nieco preferencyjna, bo poprzedni rząd został wręcz zmuszony do zweryfikowania założeń Polskiego Ładu.

Nie oznacza to oczywiście, że przygotowywane zmiany w składce zdrowotnej przedsiębiorców są jawną niesprawiedliwością. Rzadko mówi się w końcu o dodatkowych ciężarach ponoszonych przez pracodawców związanych z zatrudnieniem. Współfinansują oni składki na ubezpieczenia społeczne swoich pracowników, w tym na przykład dokładają się do Pracowniczych Planów Kapitałowych. Jakieś wyrównanie ze strony państwa pozostaje uzasadnione. Właśnie dlatego swego czasu funkcjonował w Polsce system ryczałtowy.

Prawdę mówiąc, wszystko to już wiemy. Dyskusje o składce zdrowotnej przedsiębiorców toczyliśmy już intensywnie cały rok. Dlatego nie ma najmniejszego sensu, by przerabiać to samo przez kolejny. Poza tym niepewność prawa stanowi jedną z ważniejszych przeszkód w prowadzeniu działalności gospodarczej w Polsce. Drodzy politycy: kończcie już tę szopkę, oszczędźcie sobie wstydu.