Rozwój ecommerce spowodował, że sklepy internetowe stają się coraz wierniejszymi odpowiednikami tych tradycyjnych, kusząc zarazem wygodą, z reguły niższymi cenami i łatwą możliwością przeglądania produktów i porównywania ofert. Nie do wszystkich kategorii produktów taki kanał sprzedaży będzie jednak odpowiedni. Czego nie można sprzedawać przez internet?
Czego nie można sprzedawać przez internet?
Sklepy internetowe zbliżają się do tradycyjnych. Błyskawiczna dostawa, bezpośredni kontakt ze sprzedawcą, czy też indywidualne doradztwo, powodują, że sklepy tradycyjne sukcesywnie tracą na znaczeniu. Nawet możliwość obejrzenia produktu rozwinęła się do tego stopnia – dzięki rozszerzonej rzeczywistości – że w niektórych sklepach można nawet np. wirtualnie wstawić mebel do pomieszczenia.
Ale nie wszystko można sprzedawać przez internet, co znacznie ogranicza działalność niektórym branżom. Na pierwszy plan wysuwają się oczywiście rzeczy, których generalnie nie można sprzedawać, co w prawie cywilnym nazywa się res extra commercium, czyli rzeczy wyłączone z obrotu.
Nie można sprzedawać oczywiście ludzi, zwłok ludzkich oraz tkanek (pewien „obrót” z tym związany w kontekście celów medycznych czy naukowych jest ściśle uregulowany prawem, a restrykcje odnoszą się zarówno do osoby zbywającej, nabywcy, jak i celu takiej „transakcji”). Generalnie sprzedaż rzeczy w sposób naruszający przepisy jest niemożliwy – dotyczy to pirackiego oprogramowania lub innych treści, biletów na wydarzenia sprzedawanych w ramach spekulacji, czy walut (bez zezwolenia).
Zakazane jest również zbywanie archiwaliów, muzealiów, czy też przedmiotów, których posiadanie jest zabronione przez prawo. Mowa jest w tym miejscu np. o narkotykach, czy jakichkolwiek innych rzeczach, do których odnosi się np. Kodeks karny. Nie można także sprzedać rzeczy, których zbycie jest z natury rzeczy niemożliwe – nie można komuś przez internet sprzedać np. Słońca czy Księżyca.
A co można sprzedać jedynie w sklepie tradycyjnym?
Przechodząc do konkretów, to zwrócić należy uwagę na przedmioty, których zbycie jest w pewnych okolicznościach legalne, ale nie może mieć miejsca przez internet. Na pierwszy plan wysuwają się alkohol, a także wyroby tytoniowe. Sprzedaż alkoholu przez internet to temat kontrowersyjny, ale generalnie może to robić jedynie przedsiębiorca na podstawie odpowiedniego zezwolenia, które wydaje się na konkretny punkt sprzedaży. Sklep internetowy nie jest określonym miejscem, a więc nie może być punktem sprzedaży.
Co do wyrobów tytoniowych, to ustawa antynikotynowa generalnie zabrania sprzedaży konsumentowi wyrobów tytoniowych przez internet. Dotyczy to również innych wyrobów, niż papierosy, na przykład tabak, które jeszcze kilka lat temu były dostępne np. na Allegro.
Problem dotyczy także leków i podobny jest do sprzedaży alkoholu. Leki sprzedawać może jedynie taka apteka internetowa, która istnieje również stacjonarnie. Nie można również sprzedawać (z dostawą do domu) np. leków wystawianych jedynie na receptę.
Ograniczenia dotyczą również broni. Prawo wprost nie zabrania sprzedaży broni przez uprawniony (mający m.in. koncesję) podmiot, ale w praktyce jest to niemożliwe. Sprzedawca ma obowiązek zweryfikowania pozwolenia na broń (przez internet byłoby to ryzykowne), a także promesy na zakup broni lub amunicji określonego rodzaju i ilości. Ponadto żadna firma kurierska nie zgodziłaby się na transport takiego ładunku.