Do tej pory nie było wątpliwości do kiedy zapłacić mandat. Kierowców obowiązywał bowiem okres 7 dni. Od 1 maja zmieni się termin zapłaty za wszystkie mandaty nałożone zaocznie.
Jak donosi Rzeczpospolita, od 1 maja kierowcy zyskają więcej czasu na zapłatę mandatu za wykroczenie drogowe. Zmienią się także okoliczności ich wystawienia. Zmiany dotyczą mandatów wystawionych zaocznie, czyli pochodzących z fotoradaru.
Do kiedy zapłacić mandat z fotoradaru?
Jak dotąd kierowcy mieli na zapłatę zaledwie 7 dni, co – jak twierdzi minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro – powodowało, że wielu kierowców nie zdążyło ich opłacić w terminie. W konsekwencji sprawy kierowane były do sądu, mimo, że kierowcy nie podważali zasadności mandatu i chcieli go opłacić. Kwestia ustalenia do kiedy zapłacić mandat wymagała zatem kosmetycznych poprawek. Teraz kierowcy, którzy otrzymali mandat zaoczny będą mieć 14 dni na jego uiszczenie.
Mandat na określoną kwotę
Dziennik zwraca uwagę również na inny istotny zapis, mianowicie uszczegółowienie mandatów za wykroczenia drogowe. Z dniem 1 maja funkcjonariusz, który wystawi mandat będzie musiał wskazać jego wysokość, określić czas i miejsce popełnienia wykroczenia, jego kwalifikację prawną, a także wyartykułować zachowanie będące przedmiotem wykroczenia. Oprócz tego w mandacie znajdą się informacje o skutkach prawnych odmowy jego przyjęcia.
Ponieważ termin zapłaty za mandat zaoczny liczy się od dnia jego doręczenia, sprawca musi mieć szansę odebrać go możliwie szybko. W związku z tym, jak zauważa dziennik, „mandat pozostawia się w takim miejscu, aby sprawca mógł go szybko odebrać, albo doręcza się go sprawcy”.
Do kiedy zapłacić mandat stacjonarny? W tej kwestii niestety przepisy nie ulegną zmianie i na zapłatę grzywny nałożonej przez funkcjonariusza stacjonarnie kierowcy wciąż będą mieli zalewie 7 dni. Zmiany w Kodeksie wykroczeń obejmą zatem wyłącznie mandaty nałożone zaocznie. Należą do nich grzywny dotyczące wykroczeń drogowych zarejestrowanych fotoradarem, ale także tych za nieprawidłowe parkowanie (por. brak biletu parkingowego mandat) czy nieodśnieżenie chodnika przed domem. Jak się okazuje budżet zyskuje na nich rocznie około 300 mln zł.
Zbyt niskie mandaty
Trudno nie odnieść wrażenia, że opóźnienie w spłacie grzywny nie jest kwestią najbardziej palącą. Problemem jest wysokość mandatu za popełnione wykroczenie. Zbyt niska grzywna nie pełni bowiem funkcji wychowawczej. W tej sytuacji ani usłanie dróg fotoradarami, ani zwielokrotnienie kontroli drogowych nie spełni swojej roli.