Na jakich zasadach przebiega dziedziczenie ustawowe?
Na wstępie trzeba przypomnieć, że spadek można dziedziczyć na podstawie testamentu lub ustawy. Jeśli spadkodawca nie spisał swojej ostatniej woli albo z różnych względów testament jest nieważny, zastosowanie znajduje właśnie dziedziczenie ustawowe.
Zgodnie z jego regułami spadkobiercy podzieleni są na konkretne grupy spadkowe. W pierwszej z nich znajdują się osoby w teorii najbliższe, a im dalsze grupa, tym słabsze więzi. Z tego też powodu do dziedziczenia w pierwszej kolejności prawo ma grupa pierwsza. Z kolei jeśli ta nie chce lub nie może dziedziczyć – do spadku dopuszczona jest grupa druga itd.
Ma to o tyle znaczenie, że w pierwszej grupie spadkowej znajduje się małżonek i dzieci. Przepisy wskazują jednak, że jeśli zmarły nie miał zstępnych, do dziedziczenia uprawniona jest grupa druga.
Sprawdź polecane oferty
RRSO 21,36%
Dziedziczenie bez dzieci, czyli druga grupa spadkowa
W grupie drugiej znów znajduje się małżonek, ale oprócz niego także inne osoby – rodzice spadkodawcy. Udziały wszystkich tych spadkobierców nie są jednak równe. Małżonkowi przysługuje przynajmniej ½ spadku. Po ¼ otrzyma natomiast każde z rodziców.
Jeśli jednak ojciec zmarłego był nieznany, dziedziczenie przebiega na tej zasadzie, że ½ spadku po zmarłym przypada jego małżonkowi, a druga połowa – matce. Z kolei jeśli któreś z rodziców zmarłego nie dożyło otwarcia spadku, w jego miejsce wchodzą jego zstępni (czyli rodzeństwo zmarłego). Udział rodzica dzieli się wtedy między nich po równo.
Istnieje jednak możliwość, że spadek w całości przypadnie małżonkowi. Będzie tak w momencie, gdy rodzice zmarłego nie żyją albo z różnych powodów nie chcą czy nie mogą dziedziczyć, a jednocześnie nie mieli innych dzieci, którym mógłby przypaść ich udział.
A co z dziedziczeniem na podstawie testamentu?
Wydaje się, że ze względu na zasady ustawowe, na jakich przebiega dziedziczenie w małżeństwie bez dzieci, warto spisać testament i w nim do całości spadku powołać swojego męża czy żonę. Nie oznacza to jednak wcale, że taki małżonek otrzyma cały majątek. Wciąż pozostaje jeszcze bowiem jedna ważna kwestia – zachowek.
Mogą ubiegać się o niego małżonek, zstępni oraz rodzice, jeśli dziedziczyliby z ustawy. W praktyce oznacza to, że żeby ocenić, czy rodzicom należy się zachowek, trzeba sprawdzić, która grupa doszłaby do dziedziczenia, gdyby nie było testamentu. W momencie gdy zmarły nie miał zstępnych, będzie to grupa druga, a więc właśnie ta, w której znajdują się rodzice. A to oznacza, że w przypadku spisania testamentu przez bezdzietnego spadkodawcę żyjący małżonek będzie musiał zapłacić teściom (pomijając takie sytuacje jak np. wydziedziczenie czy odrzucenie spadku).
Wysokość zachowku będzie wynosić ½ tego, co rodzicom należałoby się z ustawy (czyli po ¼). Chyba że są trwale niezdolni do pracy i przysługuje im prawo do wyższego zachowku. Zakładając jednak, że zarówno matka, jak i ojciec zmarłego żyją i mają prawo do zachowku normalnej wysokości, małżonek każdemu z nich zapłaci w sumie kwotę odpowiadającą 1/8 wartości spadku (½ x ¼)