Za jazdę po alkoholu na hulajnodze elektrycznej można dostać mandat w wysokości 2500 złotych

Moto Zbrodnia i kara Dołącz do dyskusji (253)
Za jazdę po alkoholu na hulajnodze elektrycznej można dostać mandat w wysokości 2500 złotych

Mandat za jazdę hulajnogą elektryczną pod wpływem alkoholu jest jak najbardziej możliwy do nałożenia, bo takie zachowanie jest bezprawne. Przekonał się o tym pewien mężczyzna, którego ukarano grzywną w kwocie 2500 złotych.

Mandat za jazdę hulajnogą elektryczną pod wpływem

Jak czytamy w serwisie „Info112”, jeden z mieszkańców gminy Latowicz (woj. mazowieckie) pojechał do sklepu po wino. Nie był jednak trzeźwy, a na jego nieszczęście na trasie znajdowali się policjanci z wydziału ruchu drogowego, którzy rutynowo skontrolowali mężczyznę. Funkcjonariusze nabrali wątpliwości co do trzeźwości poruszającego się hulajnogą i przeprowadzili badanie.

Wynik badania alkomatem opiewał na równowartość niemalże jednego promila alkoholu we krwi. Sprawdzono ponadto mężczyznę w policyjnym rejestrze, gdzie okazało się, że orzeczono wobec niego dożywotni zakaz kierowania wszelkimi pojazdami mechanicznymi. Jak tłumaczył się mężczyzna? Stwierdził, że wybrał się na stację paliw, by – tytułem przysługi dla swojego kolegi – dokupić więcej wina, którego zabrakło. Dostał mandat karny w kwocie 2500 złotych.

Z czego wynika kara? Zgodnie z art. 87 §1a Kodeksu wykroczeń (po przeredagowaniu)

Kto, znajdując się w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem podobnie działającego środka, prowadzi na drodze publicznej, w strefie zamieszkania lub w strefie ruchu inny pojazd niż pojazd mechaniczny, podlega karze aresztu albo grzywny nie niższej niż 2500 złotych

Uprawnienie do nakładania mandatu przez Policję wynika z art. 95 §1 Kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia, zaś zgodnie z art. 96 §1ad k.p.s.w,

W postępowaniu mandatowym w sprawach o wykroczenia określone w rozdziale XI Kodeksu wykroczeń można nałożyć grzywnę w wysokości do 5000 zł […]

Wykroczenie z art. 97 §1a k.w. znajduje się właśnie w rozdziale XI.

Nowy taryfikator mandatów: bat na pijanych rowerzystów i kierowców hulajnóg

Sam taryfikator mandatów to tak naprawdę rozporządzenie Prezesa Rady Ministrów w sprawie wysokości grzywien nakładanych w drodze mandatów karnych za wybrane rodzaje wykroczeń. Rzeczony akt prawny określa górne przedziały kwot (a czasem i konkretne kwoty), które mogą zostać nałożone na sprawców konkretnych czynów.

Jeżeli spojrzymy na załącznik, czyli tabelę, a precyzyjniej – na jednostkę o liczbie porządkowej 232, to zobaczymy, że za to konkretne wykroczenie, tj. z art. 87 §1a k.w., grozi mandat w kwocie 2500 złotych i nie jest to przedział, a jedyna możliwa do nałożenia kara.

Co więcej, rzeczony przepis stosuje się także do prowadzących po alkoholu rowerzystów i kierujących jakichkolwiek innych pojazdów niż mechaniczne. Gdyby mandatu nie przyjęto, to sąd mógłby orzec karę wyższą, bo sięgającą nawet pięciu tysięcy złotych.

Warto mieć na względzie powyższe, bo zmiany w prawie, wyrażające się w zaostrzeniu odpowiedzialności za niektóre czyny, nie dotyczą jedynie kierowców samochodów. Jak widać, wystarczy hulajnoga elektryczna, by ponieść dotkliwe konsekwencje finansowe swoich niezgodnych z prawem działań.